
Mokotów staje się wybredny. Co raz więcej osób – zwłaszcza w weekendy – gotuje w domu i… chce mieć produkty najwyższej jakości. W naszej dzielnicy jest sporo mięsożerców, ale też rośnie liczba miłośników ryb i owoców morza. Więc… Buczer i Świteź – to nasze typy na weekendowy obiad domowy.
„Buczer – to mój mięsny”. Siedziba: ul. Puławska 35.
Tutaj kupisz mięso najwyższej jakości, bo właścicielom tak się zachciało – mieć sklep, który – jak mówią – „powstał z miłości do mięsa”. Ta miłość bierze się z całą pewnością z zawodowego zamiłowania. Właściciele sklepu są hodowcami bydła, technikami żywnościowymi i… smakoszami. To powoduje, że u Buczera znajdziemy wysokiej klasy jagnięcinę, cielęcinę, a przede wszystkim wołowinę z ubojni, które Jarosław Kopański, szef Buczera, zna osobiście. Mięso sprowadza m.in. z Mazur, gdzie po ubiciu poddawane jest ono procesowi dojrzewania trwającemu aż do czterech tygodni. Dzięki temu uzyskują odpowiednią soczystość i kruchość, a także smak, co jest nie bez znaczenia przede wszystkim w wędlinach.
Buczer działa na tzw. górnej półce. Jest drożej, ale jest smaczniej. Grupa stałych klientów stale rośnie. Slogan właścicieli „Buczer – to mój mięsny” działa. A jak tam przyjdziesz i nie możesz wytrzymać, bo napiera na Ciebie widok wspaniałych mięs i zapach z grilla, to… zamawiasz steka lub burgera, dostajesz lampkę wina i na miejscu spozywasz to, co za jakiś czas będziesz robił w domu.
„Świteź – ryba zawsze świeża”. Siedziba: ul. Wiktorska 6.
Sklep jest niepozorny, ale… - tak jak Buczer do mięsa – tak tu jest widoczna miłość do ryb. Jest marką zdecydowanie starszą od Buczera, bo działa ponad 25 lat, ale łączy te dwie firmy jedno: dbałość o klienta i najwyższa jakość towaru. Sklep założył ichtiolog Ryszard Raduszkiewicz, który swa pasja natchnął syna Karola. Karola spotkać można osobiście za ladą, jak sprzedaje i służy fachowymi podpowiedziami.
W ofercie sklepu sa przede wszystkim ryby z polskich rzek i jezior: karpie, łososie, grenadiery, dorady, miętusy, tuńczyki i ogromny wybór owoców morza. Wszystko to zas pochodzi – jak u Buczera – z upraw i hodowli ekologicznych. Właściciel na wszystko ma odpowiednie certyfikaty. No, a oprócz ryb i owoców morza można – żeby świąteczny obiad był jeszcze lepszy – dokupić sól morską, włoska mąkę, makarony, suszone pomidory, oliwę z oliwek, sok z granatów i zielone oliwki w zalewie, które nam akurat szczególnie przypadły do gustu.
Slogan "Świteź - ryba zawsze świeża" pasuje tu jak ulał. (jk)
Fot. warsawfoodie.pl, jemradio.pl, yelp.pl, fishlovers.pl, krytykakulinarna.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na szczęście mam w najbliższej okolicy - na Bartyckiej wszystkie sklepy, które są potrzebne do zorganizowania super zdrowego obiadu. :-) Mam super warzywniak, super sklep z mięsem - Kiszeczka, no i sklep z nabałem bez nazwy. :-)