Reklama

Drogowcy przestraszyli się pikiety mieszkańców i wdrożyli przetarg na budowę Czerniakowskiej bis?

Wszystko na to wskazuje. Do protestu miało dojść na Pl. Bankowym 14 grudnia br., a dwa dni wcześniej Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych ogłosił wreszcie przetarg na budowę Czerniakowskiej bis.

Naprawdę się przestraszył? Wszystko na to wskazuje. Mieszkańcy okolic Czerniakowskiej naprawdę mają dość nieustających obietnic o przedłużeniu Czerniakowskiej - od skrzyżowania Wisłostrady z ul. Gagarina przez ul. Nehru, działki i istniejące nieużytki - do węzła z Trasą Siekierkowską. Bo węzeł istnieje już od 14 lat i – można powiedzieć – czeka jak oblubieniec na pannę młodą – nową Czerniakowską, która już się nazywa aleją Polski Walczącej. I może ta nazwa będzie miała za chwile sens, jeśli władze stolicy się nie pospieszą. Mieszkańcy są  bowiem zdeterminowani i kiedyś naprawdę zablokują na cały dzień Plac Bankowy…

A jest o co się wkurzać, bowiem Siekierkowska na styku z Wisłostradą korkuje się niemiłosiernie. Bartycka, wyboista droga dojazdowa, wiecznie podtopiona, prowadząca do osiedli skupionych wokół Kopca Powstania Warszawskiego, jest tak nieziemsko dziurawa, że gdyby z „bluzgów” kierowców położyć jej nową nawierzchnię, to starczyłoby na nie mniej plugawą ul. Bluszczańską.

Facebook to jednak siła. Rafael Tomaszewski, który zarządza profilem „Siekierki też Warszawa”, zapowiadając protest mieszkańców, napisał: „Pragniemy, aby wiceprezydent Michał Olszewski wywiązał się ze złożonych niedawno kolejnych obietnic i doprowadził do rozpoczęcia prac przy inwestycji, która odkorkuje sporą część miasta i znacznie poprawi warunki życia lokalnej społeczności”. I stał się cud. ZMID się obudził, przetarg ogłosił i… ile czasu będziemy czekać na rezultaty?

Rafael Tomaszewski zapewnia, że nie odpuści. Na razie czeka i śledzi. Bo ZMID się uzewnętrznia na swojej stronie internetowej. Pisze więc, że nowa Czerniakowska (pardon, Polski Walczącej) będzie miała 1,88 km długości, dwie jezdnie z pasem po środku, przeznaczonym dla przyszłej linii tramwajowej na Siekierki, na razie zaś będą w tym miejscu buspasy. Na Polski Walczącej kierowcy walczyć będą na czterech „pełnokrwistych” skrzyżowaniach, na których będą sobie mogli skręcać jak będą chcieli, byleby zgodnie z przepisami. No i będą chodniki i ścieżki rowerowe… A więc zachwyt pełen. Ale kiedy?

Kiepsko to idzie. Budowa miała się zacząć w tym roku i skończyć w przyszłym. Tyle że mamy grudzień i dopiero został zapowiedziany przetarg. Dlaczego dopiero teraz? Bo pozwolenie na budowę jakoś nie  mogło się wykokosić. No, ale jest. Przetarg jest. I…?

Ciekawe czy w warunkach przetargu zostały uwzględnione sugestie mieszkańców z bloków przy Wisłostradzie. Bo oni nie chcieli ani kładki dla pieszych przy ul. Zwierzynieckiej, ani ekranów akustycznych. Nie chcieli też trzech pasów ruchu, tylko dwa w każdą stronę. Ich zdaniem bowiem tak skonstruowana aleja Polski Walczącej po jej powstaniu stanie się areną prawdziwej walki między pieszymi i kierowcami, których będzie ciągnęło do tego, by śmignąć z Trasy Siekierkowskiej w te rejony, a tu… skrzyżowanie Wisłostrady z Gagarina i Belwederskiej ze Spacerową już jest zapchane do granic możliwości. A co będzie jak się uruchomi Polskę Walczącą?

No, ale to może strachy na Lachy stetryczałych powstańców… (wp)

Na zdjęciach:

Tak dzisiaj wygląda przyszła aleja Polski Walczącej..

Fot. ZMID
 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do