
Marek Piwowski, reżyser kultowego ‘Rejsu”, powiedział kiedyś, że z Mokotowem jest zżyty duszą i ciałem, kocha tę dzielnicę, widząc, jak to, co się stworzy na Mokotowie, czyta się później i ogląda w innych dzielnicach miasta.
Co reżyser miał na myśli?
Z licznych jego wypowiedzi, zwłaszcza związanych z jego najbardziej znaną produkcją, „Rejsem”, wynika wniosek dość oczywisty. Na Mokotowie panuje twórcza atmosfera, nie tylko przez nagromadzenie w tej dzielnicy znanych twórców, aktorów i intelektualistów, ale także poprzez miejsca, w których się spotykają. Spacery znanymi ulicami (Czerniakowska, Chełmska, Belwederska), spotkania na trasie, a także wspólne „wódeczki” w knajpach tak znanych, jak „Lotos”, usytuowany niedaleko Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych (najlepszy według Piwowskiego tatar na świecie) czy do niedawna „Sowa & Przyjaciele”, przekształcona z popularnej czerniakowskiej „Sielanki”. Szkoda, że już jej nie ma. Ostał się natomiast bar (wejście od Chełmskiej), gdzie można w biegu, na szybko, wypić setkę, przegryzając nóżkami w galarecie. W tych trzech knajpach Piwowski miał najwięcej pomysłów. To w nich spotykał się z Himilsbachem, Tymem i Maklakiewiczem przed nakręceniem „Rejsu”…
Fot. kadr z filmu „Rejs”
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie