Reklama

Metro do Mordoru?  Nowe rozwiązania komunikacyjne, które jedynie „łatają dziury”

Komunikacja z Mordorem spędza sen z powiek wszystkim jej uczestnikom. Dla usprawnienia połączeń autobusowych i tramwajowych, dla płynniejszego ruchu przyjęto kolejne rozwiązania. Ale nie ma w nich ani słowa o metrze.

Mordor, czyli Służewiec Biurowy, został ukształtowany w sposób mało planowy. Kłopoty komunikacyjne pojawiły się wraz z żywiołowo powstającymi tu biurowcami, bo o komunikacji myślano na samym końcu i w sposób awaryjny. Stąd jakiekolwiek rozwiązanie jest w gruncie rzeczy nie w pełni satysfakcjonującym, bo najczęściej – kolejny raz – cząstkowym. Dlatego zwróciła nasze specjalne zainteresowanie propozycja Beaty Chomątkowskiej, pisarki i założycielki Stowarzyszenia Stacja Muranów, która pisze tak: „Gdyby władze Warszawy zapowiedziały budowę wahadłowej linii metra w głąb Mordoru, pod warunkiem, że tutejszy biznes dołoży się do inwestycji, mogę się założyć, że wszyscy wzięliby udział w zrzutce – mówi znajomy, a ja słucham uważnie, bo pracuje on w tym miejscu – z krótką przerwą – już od 12 lat, więc doskonale wie, co w trawie piszczy”.

Bardzo nam się ta propozycja spodobała, zwłaszcza że poranna i wieczorna mordownia w Mordorze, czyli zapchane autobusy, tłok na parkingach, rozjeżdżone trawniki etc., etc. naprawdę skłaniają do rozważenia rozwiązań radykalnych, ale systemowych. Metro do Mordoru? Czemu nie... To propozycje na tyle rewolucyjna, co i rozsądna. Warto, żeby warszawskie władze o tym pomyślały… (lk)

Fot. Wikipedia

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do