
Urodził się w Zgierzu, ale przyjechał z rodzicami do Warszawy i osiadł w niej na stałe – na Mokotowie, w którym jest zakochany.
- Od ponad 30 lat mieszkam w tym samym miejscu, w 10-piętrowcu na Czerniakowie – opowiada Łukaszowi Chmielewskiemu z „Metro Warszawa”. – Kopiec Powstania Warszawskiego widzę codziennie z okna. Był ze mną od samego początku. Jako dzieciak zjeżdżałem z niego na sankach, a śmiałkowie latali na paralotniach w miejscu, gdzie dziś są osiedla i most Siekierkowski. Kiedy pozwala na to pogoda, to moich gości zabieram właśnie na spacer na kopiec PW. Przejdźcie się tam, to zrozumiecie, o czym mówię.
Zaraz obok jest Jeziorko Czerniakowskie, miejsce absolutnie wyjątkowe w całej Warszawie. Są łódki, plaża, kaczeńce i perkozy. Zupełnie jak na Mazurach, tylko w tło wbito biało-czerwone kominy elektrociepłowni Siekierki. Ciekawy mix przyrody i industrialu. Polecam zwłaszcza na randkę. Jest romantycznie.
W pięknych okolicznościach przyrody brałem także ślub. „Tak” powiedziałem w Pałacu Szustra w parku Morskie Oko. Wybór nie był przypadkowy. Moja żona jest graficzką, ja muzykiem, więc miejsce, gdzie znajdują się pomnik Matejki i akademia muzyczna wydało się idealne, tym bardziej że mam sentyment do tego parku jeszcze z czasów liceum. Skończyłem Cervantesa i z Zakrzewskiej jest tam chwila piechotą. To właśnie pod czujnym morskim okiem kształtowałem moją hip-hopową zajawkę...
Bardzo ważna w moim życiu jest ulica Tatrzańska. (…) Na tej ulicy wychował się Stanisław Grzesiuk, legendarny bard Czerniakowa. Czytałem jego książki, zwłaszcza mocno osadzone w realiach miasta „Boso, ale w ostrogach”. Jego twórczość zawsze inspirowała mnie jako artystę. (…)
Grzesiuk śpiewał piosenki wykonywane przez różnych miejskich grajków. Te szemrane piosenki to swoisty kodeks ulicy, który tworzył i tworzy do dziś tożsamość Dolnego Mokotowa. Teksty Grzesiuka są nośnikiem pewnych postaw czy cech charakteru, które są mi z różnych powodów bliskie, a dziś albo są na wymarciu, albo zamknięto je w skansenie obyczajowym. (…)
Z Grzesiukiem łączy mnie też i to, że obaj nie jesteśmy warszawiakami z urodzenia. Moi rodzice przeprowadzili się, gdy miałem cztery lata. Wrosłem jednak w miasto, w dzielnicę i chłonąłem jej legendę. Mokotów stał się moim domem, a ja stałem się lokalnym patriotą. Od lat w wielu moich utworach wracam do różnych miejsc na Mokotowie i je portretuję. Posłuchajcie choćby mojej „Bezsenności”.
Źródło: metrowarszawa.gazeta.pl
Fot. hiphop.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie