
Barbara Ludwiżanka i Władysław Hańcza – para znakomitych polskich aktorów. Rzadko grali razem, ale kochali się na zabój, a władze miasta – kiedy jeszcze w Komisji Nazewnictwa było mniej polityki – spotykające się ze sobą dwie ulice Dolnego Mokotowa nazwały ich imieniem.
Ulica Barbary Ludwiżanki ma zaledwie 240 metrów, krzyżuje się z ulicą Jej męża, Władysława Hańczy, niewiele dłuższą, a ta dochodzi do al. Sobieskiego.
Barbara Ludwiżanka (1908-1990) była aktorką. Pochodziła ze Stanisławowa. Zadebiutowała w 1924 roku w poznańskim Teatrze Polskim, cztery lata później wystąpiła po raz pierwszy w filmie. Przed wojną związana z Krakowem i Łodzią, początek okupacji hitlerowskiej spędziła w Warszawie, gdzie została aresztowana i wywieziona na roboty do III Rzeszy.
Po wyzwoleniu z krótkimi przerwami związana była ze stolicą, gdzie grała na deskach Teatru Polskiego i Teatru Współczesnego. W swym dorobku miała wiele ról w klasyce i przedstawieniach współczesnych, zagrała również w kilkudziesięciu produkcjach filmowych (m.in. „Chłopi”, „Dzięcioł”, „Granica”, „Kłopotliwy gość”, „Noce i dnie”, „Sublokator”). Widzowie mogą ją pamiętać przede wszystkim z roli w kultowym filmie Juliusza Machulskiego „Seksmisja”, w którym zagrała rolę najstarszej starowinki w Azylu Zasłużonej Starości, która tłumaczyła niedoświadczonej Lamii, „do czego służyli mężczyźni”.
Władysław Hańcza (1905-1977) naprawdę nazywał się Władysław Tosik. Początkowo miał być inżynierem włókiennikiem, ale sprawy rodzinne przeszkodziły mu w wyjeździe na studia do Belgii. Wtedy zdecydował przenieść się do Poznania, gdzie podjął studia filozoficzne i polonistyczne. W 1927 rozpoczął również naukę w Szkole Dramatycznej przy Teatrze Polskim, statystując także na scenie. 27 listopada 1927 zadebiutował jako aktor rolą Hermesa w przedstawieniu „Noc Listopadowa” według Wyspiańskiego. W czerwcu 1929 zdał egzamin kwalifikacyjny i stał się pełnoprawnym aktorem. Na poznańskiej scenie występował do roku 1930, później do wybuchu wojny grał kolejno w Katowicach, Toruniu, Łodzi. Tuż przed 1 września 1939 r. przeniósł się do Warszawy.
W czasie wojny pracował w Warszawie jako magazynier i konwojent. Po upadku Powstania Warszawskiego został wywieziony przez Niemców do obozu pracy w Chociebużu. Po powrocie do kraju występował w latach 1945–1948 w Łodzi i Krakowie, gdzie zadebiutował również jako reżyser teatralny. W 1948 rozpoczął pracę w warszawskim Teatrze Polskim, którego aktorem pozostał aż do śmierci, grając, wykładając i ucząc młode kadry. Najbardziej znany z roli Kargula w „Samych Swoich” oraz Boryny w „Chłopach”, gdzie zresztą zagrał razem z żoną.
Oboje leżą na Powązkach w Alei Zasłużonych. Oboje też mają swoje ulice, które krzyżują się ze sobą jak ich losy – burzliwe w życiu osobistym, jak i w aktorskim, ale zaznaczone wielką miłością do siebie i do Warszawy. Kto ciekaw, niech zajrzy choćby do Wikipedii, gdzie oboje mają swoje solidne biogramy, nie pozostawiające żadnych wątpliwości, że Im się te ulice należą.
Ale na dodatek – ulica Barbary Ludwiżanki jest poniekąd wzorem dla innych decyzji Komisji Nazewnictwa, której przewodniczy zresztą aktorka, Anna Nehrebecka, uczennica Ludwiżanki i Hańczy. A nasz apel, który kierujemy do ratusza, razem z Fundacją na rzecz Równości i Emancypacji STER oraz Stowarzyszeniem Miasto Jest Nasze, brzmi: upamiętnijmy kobiety zasłużone dla odbudowy państwa polskiego, jak i dla samej Warszawy, nadając ulicom, skwerom i placom ich nazwiska. W Warszawie zaledwie 3% nazw obiektów miejskich nosi nazwę na cześć kobiet. Chcemy to zmienić, proponując kilka z nich dla nowych ulic i skwerów.
No i umawiajcie się tam – róg Barbary Ludwiżanki i Władysława Hańczy!
Fot. mojecmentarze.blogspot.pl, filmweb.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
https://maturalnyportal.pl/
Examin maturalny