
Warszawiacy, obserwujący wnikliwie postęp prac na budowie Południowej Obwodnicy Warszawy, alarmują, że tempo robót spadło, co widać gołym okiem. Dlaczego?
Bartosz Sawicki, rzecznik prasowy tureckiej firmy Gülermak, budującej środkowy fragment POW, w tym most przez Wisłę oraz dwa węzły komunikacyjne po jej obu stronach, twierdzi, że tak faktycznie było, ale kłopoty są już opanowane, a wszelkie zaległości zostaną nadrobione zimą.
Co się w takim razie stało, że wystąpiły wspomniane opóźnienia?
Okazuje się, że główną przyczyną było zacięcie się tzw. maszyny-pająka, która pracuje przy budowie wiaduktów i zjazdów z mostu po prawej stronie rzeki. Na szczęście jest już na powrót czynna i – jak twierdzi przedstawiciel Gülermaka – co dwa do trzech tygodni będą powstawać kolejne odcinki trasy. Na dodatek w ślad za nią idzie tzw. mniejszy pająk, który dobudowuje po obu stronach czteropasmowej jezdni ciągi dla rowerów i pieszych.
Skończyły się też problemy z jakością betonu, więc praca na powrót ruszyła pełna parą, a nawet szybciej. No, bo nadrabianie zaległości już się zaczęło…
Fot. Gülermak
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prawa strona Wisły - czyli strona zachodnia, wilanowska.