
W minioną sobotę, 14 marca, sala widowiskowa Służewskiego Domu Kultury pękała w szwach. Na przedstawieniu dla dzieci "Przygody Koziołka Matołka" zabrakło miejsc na widowni. Organizatorzy nie spodziewali się tak dużej frekwencji. Tymczasem - jak widać - zapotrzebowanie na takie imprezy jest bardzo duże. Być może warto pomyśleć w przyszłości o dodatkowych spektaklach?
W sobotnie popołudnie wybrałam się z synkiem na "Przygody Koziołka Matołka" do Służewskiego Domu Kultury. Byliśmy 15 minut przed czasem, więc myślałam, że nie powinno być problemów z wejściem. Myliłam się. Na "Koziołka Matołka" przyszły tłumy. Nie chcąc zamykać oczekującym dzieciom drzwi przed nosem, dostawiano rozkładane krzesła. Gdy i tego było za mało - pozostawały stopnie schodów. Nie ma w tym winy organizatorów, nie przewidzieli takiego zainteresowania przygodami sympatycznego koziołka wędrującego do Pacanowa. Mamy jednak nadzieję, że w przyszłości lepiej przemyślą organizację tego typu imprez. Zapowiedzieli już dodatkowe spektakle przy takich okazjach. Trzymamy za słowo. Powszechnie znaną i lubianą historię koziołka z książki Kornela Makuszyńskiego zrealizował Teatr Vaśka z Torunia. Gdyby nie twarde stopnie schodów, na których przyszło nam siedzieć, i ciągłe manewrowanie, by widzieć scenę, bylibyśmy w pełni usatysfakcjonowani. Marzenna Sosnowska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie