Reklama

UFO pojawiło się przy Bulwarach Wiślanych w Śródmieściu, a wylądowało przy Grubej Kaśce

Informatorzy portalu isrodmiescie.pl wykryli w nurtach Wisły dziwne światło. Zainteresowało nas to do tego stopnia, że postanowiliśmy podążyć jego śladem. Korzystając z pomocy płetwonurków, goniliśmy je aż do Grubej Kaśki. I co się okazało?

Zanim wyjaśnimy jednak tę zagadkę, oto relacja informatorów zaprzyjaźnionego portalu:

„Wracając w sobotę z imprezy postanowiliśmy wpaść pod CNK, aby zerknąć na spadające gwiazdy. Ale były chmury i siąpił deszcz. Gwiazd ani na lekarstwo. Ale mieliśmy inne i dla rozgrzewki raczyliśmy się cytrynówką. W pewnym momencie spod chmur wypadła jedna z gwiazd o cylindrycznym kształcie  – twierdził jeden informator. Drugi utrzymywał, że kształt „tego czegoś” zbliżony był do odwróconego talerza. Ale obaj byli zgodni, że emitowało zielonkawe światło i wpadło z sykiem do rzeki. Zapytałem, w którym miejscu to było? Zdziwieni pokazali palcem miejsce. Przecież wszyscy to widzą. Zerknąłem i faktycznie coś jest i w dalszym ciągu emituje światło. Zdjęcia i film można zobaczyć w galerii. A może ktoś wie jak wyjaśnić to ciekawe zjawisko?

Wczoraj, o godzinie 22 udało nam się na Bulwarach Wiślanych zobaczyć to dziwne zjawisko. Poprosiliśmy o pomoc harcerzy z Klubu Płetwonurków „Woda jest nasza”, którzy – na naszą prośbę – zeszli pod wodę i popłynęli za światłem.

Oto ich relacja:

- Przede wszystkim najważniejsza uwaga: Wisła jest nadzwyczaj czysta. Jej przejrzystość pozwoliła nam umiejscowić światło i płynąć za nim. To było coś w rodzaju podwodnego bolidu z lampą kierunkową u wezgłowia. Poruszało się dość szybko. Ledwo nadążaliśmy. Traciliśmy z nim kontakt pod kolejnymi mostami, a szczególnie niedaleko Stadionu Narodowego, którego iluminacje rozświetlają nurt Wisły aż po samo dno, zwłaszcza że nie jest ona teraz zbyt głęboka. To czasem dwa metry, czasem trzy. Nasza stołeczna rzeka jest bardzo płytka. Miejscami płycizny mają nad sobą niecałe 50 cm wody.

- Ale… niech nikt nie próbuje przechodzić Wisły w bród. Znajduje się w niej bardzo dużo zatopionych drzew. Są często na nich umocowane kłusownicze linki lub sznury. Łatwo w nie wpaść. Do tego – co zauważyliśmy – piasek na dnie jest dość ruchomy i wciąga szybko w swoje odmęty. Nie ma szansy się uratować. Nam, na szczęście, udało się ominąć te wszystkie przeszkody. I tak dopłynęliśmy do Grubej Kaśki. A… to „światło” podpłynęło pod pirs Stacji Filtrów przed nami i… w postaci dość barczystego płetwonurka z wielką lampą podwodną… weszło na drabinkę prowadzącą do środka.

Kto to był?

Już wiemy. Nie UFO, nie żaden inny przybysz z kosmosu, lecz pracownik Fundacji Wisła w Warszawie, która organizuje od 15 maja br. do końca wakacji bezpłatne godzinne rejsy w ramach programu „Wiślane prądy kulturalne”. „W sierpniu od poniedziałku do piątku – jak powiedział przyłapany w końcu przez harcerzy płetwonurek – ruszamy o 15:30 (rejs 1) i 17:00 (rejs 2). Naszą przystanią jest jedyny lokal pływający w Polsce – MIEJSCE na początku Portu Czerniakowskiego (ul. Zaruskiego 1)”.

Jak się dowiedzieliśmy, projekt współfinansowany jest ze środków m.st. Warszawy. A organizatorzy wytyczyli najpiękniejszą możliwą trasę każdego rejsu. Wypływając z przystani na samym początku Portu Czerniakowskiego uczestnicy popłyną w okolice Wału Miedzeszyńskiego, gdzie znajdują się urządzenia hydrotechniczne i ujęcie wody Gruba Kaśka. Z tego miejsca rozciąga się też piękny widok na całą stolicę. Trasa obejmuje też spływ pod warszawskimi mostami, po lewej stronie podziwiając Warszawę, nowoczesne Centrum Nauki Kopernik, odremontowane wiślane bulwary, a po prawej wejście do portu praskiego i nieuregulowany, dziki brzeg Wisły objęty programem Natura 2000. Rejs w dół rzeki kończy się  pokazem rafy oraz wejściem do dawnego portu wojennego Cytadela. No i powrót do Portu Czerniakowskiego.

Światło w Wiśle, które widzieli informatorzy isrodmiescie.pl, to po prostu światło Fundacji Wisła w Warszawie, która sprawdza podwodne bezpieczeństwo przyszłych rejsów.

A jak to się stało, że informatorzy portalu isrodmiescie.pl widzieli UFO, które wpadło do wody? 

- Musieli za dużo wypić - odpowiedział płetwonurek. - Płynąłem z kolegami oświetloną barką, z której skoczyłem razem z latarnią. Może ten plusk wody spowodował ich "obserwację"...

Fot. aeromedia.pl, isrodmiescie.pl

Czytaj też:

https://isrodmiescie.pl/artykul/ufo-a-moze-jakies/265652

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do