Reklama

Ulica Orężna pogrążona w ciemności: gazowe latarnie gasną i nie ma ich kto naprawić…

Latarnie gazowe - Sadyba ma ich najwięcej w Warszawie. Sympatyczny to relikt dawnych czasów. Kiedy świecą, jest ok, ale gdy gasną… Najgorsza sytuacja panuje na ulicy Orężnej.

Na 31 latarni na tej ulicy – donosi portal sadyba24.pl – nieczynnych jest aż 14. Oświetlenie gazowe jest przy tym jedynym źródłem światła na ulicy, więc nawet kilka zepsutych latarni pod rząd sprawia, że ulicę pogrąża mrok, a okolica staje się niebezpieczna. – To efekt rajdu lokalnych pijaczków – tłumaczy Radosław Jaskólski z firmy Co-fund, która od lat obsługuje latarnie gazowe w Warszawie. – I dodaje: - Stało się to niedawno. 3 listopada zadzwonił do mnie ZDM z informacją, że nie świecą latarnie na tej ulicy. Ale wtedy nic już nie mogłem zrobić, bo 31 października wygasła nasza umowa na serwisowanie z urzędem dzielnicy Mokotów.

Problem niedziałających latarni występuje na każdej z sześciu pozostałych sadybiańskich ulic: Goraszewskiej, Godebskiego, Waszkowskiego, Kąkolewskiej, Jodłowej i przy Skwerze Starszych Panów. Na pierwszych trzech ulicach nie jest aż tak dotkliwy jak przy Orężnej, ponieważ po drugiej stronie drogi, a czasami nawet po tej samej stronie, działają jednocześnie latarnie elektryczne, udające gazowe.

Naturalnym awariom i aktom wandalizmu towarzyszą działania nieumyślne. - Cztery latarnie to szkody komunikacyjne – mówi Jaskólski. – Czyli wjechał w nie samochód lub ciężarówka i je uszkodził – wyjaśnia przedstawiciel firmy serwisującej.

Więcej:

www.sadyba24.pl

Fot. Spacer po Warszawie

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do