Reklama

Wracają graffiti na ogrodzeniu torów jazdy konnej na Służewcu

W sierpniu graffiti z murów Służewca zniknęły. Pracowicie zostały starte przez ekipę remontową, która zbierała się do naprawy ogrodzenia.

Rzeczywiście, było co naprawiać, ponieważ mur miał dziury, wypadnięte cegły, nadkruszenia. W niektórych miejscach groził nawet podobno zawaleniem. I nikt oczywiście nie kwestionował potrzeby naprawy, wyrażano tylko obawę, ze graffiti nie wróci na dawne miejsce, że komuś spodoba się czysta ściana i… zakaże.

Nic takiego się nie stało. Postępowanie władz toru w kwestii remontu można uznać za wzorcowe. Przede wszystkim środowisko grafficiarzy zostało uprzedzone na kilka miesięcy wcześniej. Potem otrzymało solenna obietnicę, ze ich twórczość będzie mogła na ściane ogrodzenia wrócić.

I tak się stało. Remont został ukończony, graffiti wraca – ku satysfakcji samych zainteresowanych, jak i przechodniów, dla których różnokolorowy mur różnorodnych kompozycji graficznych był stałym elementem ich pieszych podróży.

Galeria graffiti na murze Wyścigów Konnych przy Puławskiej działa od kilkunastu lat, jest legalna. I jest jedna z najdłuższych ścian do malowania w całej Europie. Przyjeżdżają tu nawet malować grafficiarze z innych krajów, jak goście Kevina Murfa z fundacji „vlep(v)net”. Pięć lat temu ostrzył sobie zęby na ów mur Adidas, chcąc umieścić tu swoją reklamę. Protesty grafficiarzy, groźba bojkotu konsumenckiego te zakusy ukróciły. Ale nie bez znaczenia jest tez postawa kierownictwa Wyścigów, które oparło się pokusie sporego ekstra zarobku na rzecz tradycji kulturowej Mokotowa. Chyba ich za to w tym miejscu chwalimy… (kp)

Fot. Paweł Małaczewski

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do