
Nie ma już między nami Andrzeja Kopiczyńskiego, ale jego Czterdziestolatek ze znanego serialu żył będzie w świadomości wielu pokoleń jeszcze długo.
Serial, jak na czasy socjalizmu, w którym powstawał, był znakomicie zrobiony, świetnie wyreżyserowany przez Jerzego Gruzę, a stworzony w scenariuszu przy udziale Krzysztofa Teodora Toeplitza. Poza ewidentnymi walorami filmowymi miał charyzmę dzięki głównej postaci, jaką stworzył właśnie Andrzej Kopiczyński. Od tej roli, która zapadła w świadomości starszych pokoleń, nie mógł już się uwolnić do końca życia. Zresztą uwalniać się nie chciał.
- Ja wiem – mówił – że byłem w tym serialu upostaciowaniem przeciętnego Polaka czasów PRL, który jednak czegoś chciał, o coś się starał, miał życie rodzinne, ambicje na miarę czasów, kłopoty i troski, których dzisiejsze pokolenie młodych ludzi nie pamięta i nie rozumie, ale… kupuje je z dobrodziejstwem mojego inwentarza.
I to prawda. Serialowy inżynier Karwowski, czyli Andrzej Kopiczyński właśnie, jest (był?) wiarygodnym świadkiem historii niezakłamanej, pokazującej tamtą współczesność w całej jej złożoności, choć z przymrużeniem oka, które towarzyszyło zresztą nam wszystkim w tamtych czasach. I może dlatego ta pamięć o „Czterdziestolatku” jest taka żywa…
WOJCIECH PIELECKI
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie