
Radosław C. specjalizował się w kradzieży rowerów, ale nie gardził też włamaniami do samochodów. Jednak z przywłaszczania sobie jednośladów uczynił swoją specjalność. Właśnie został aresztowany.
Między majem i lipcem na Mokotowie zostało zarejestrowanych wiele kradzieży rowerów. Wszystkie one wskazywały na „jedna rękę”. Tak samo zresztą, jak włamanie do samochodu, skąd zginęły okulary słoneczne i panel radioodtwarzacza. Policjanci poszli więc tropem „jednorękiego” i… bingo! Namierzony przez nich 35-latek, karany już w przeszłości za podobne czyny, okazał się trafiony i zatopiony. Na podstawie informacji do wszystkich jednostek policji w Warszawie w czasie legitymowania przez policjantów na Pradze Południe (bo mieli w pamięci jego rysopis) Radosław C. został zatrzymany. Natychmiastowe sprawdzenie w bazie danych pokazało, że poszukują go koledzy z Mokotowa. Trafił więc do policyjnej celi. Następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży rowerów i włamania do volkswagena w warunkach recydywy. Do wszystkich przestępstw się przyznał i złożył wyjaśnienia. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Gori mu kara do 10 lat więzienia.
Fot. Policja
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie