Reklama

Chcemy Alei Staśka Wielanka, a nie Polski Walczącej. Jak się ma nazywać nowa Czerniakowska?

Nowa Czerniakowska ma się podobno nazywać Polski Walczącej. Naprawdę można mieć dość martyrologii, którą wciskają nam do nazw ulic, rond i skwerów mądrale z komisji pani Anny Nehrebeckiej. Chcemy, aby ta nowa aleja nazywała się Staśka Wielanka.

Dlaczego?

Przede wszystkim był założycielem Kapeli Czerniakowskiej. Wrósł ze swą muzyczną twórczością w pejzaż tej części Mokotowa. Zmarł niedawno, ale pamięć o nim trwać będzie lata całe, bo na dźwięk jego imienia i nazwiska praktycznie każdy mieszkaniec Mokotowa przywołuje w pamięci piosenki, które śpiewał i nagrał na 34 płytach, w tym 5 złotych.

Po Kapeli Czerniakowskiej powstała Kapela Warszawska. W jej repertuarze były piosenki lwowskie, legionowe, żydowskie, biesiadne oraz kolędy. Był konsultantem krajowych i zagranicznych kapel podwórkowych, doradzał animatorom folkloru polskiego na obczyźnie. W swoich zbiorach miał najbogatsze w Polsce archiwum nut i zdjęć związanych z miejskim folklorem.

W 2014 r. został warszawskim radnym, reprezentantem Mokotowa. Kiedy szedł Czerniakowską, a często mu się to zdarzało, napotykał co krok ludzi, z którymi przystawał i długie chwile rozmawiał. Bardzo serio traktował bowiem swoją powinność radnego.

Na myśl o Wielanku, nieco rubasznym, pogodnym człowieku, ludzie się uśmiechają. Naprawdę, tak niewiele jest ostatnio w naszym życiu spontaniczności i międzyludzkiej serdeczności, których Stasiek Wielanek był ucieleśnieniem, że warto by się puknąć w głowę i dać spokój Polsce Walczącej, bo „walczy” ona już na wielu ulicach kraju i pod różnymi martyrologicznymi wersjami w Warszawie. Lepiej niech o naszą pogodę ducha zawalczy na tym ponad 2-kilometrowym odcinku Stasiek Wielanek. Na pewno będzie wówczas mniej kraks i wypadków, bo ponoć pogodni kierowcy sprzyjają swemu szczęściu…

A pisze to 68-letni potomek harcerza Szarych Szeregów, żołnierza AK, sam wychowany w duchu patriotycznym, który – jak większość jego pokolenia, łącznie z żyjącymi jeszcze uczestnikami walk o wolność – ma dość NADMIARU, jaki wlewa się ostatnio w nasze życie, czyniąc ze szlachetnych odruchów ojców i dziadów jarmarczny przetarg. Dajmy Polsce Walczącej odpocząć. Niech żyje w naszych myślach i sercach w chwilach, kiedy warto i trzeba ją wspomnieć. To będzie cenniejsze od kolejnego pustego ulicznego gestu…

WOJCIECH PIELECKI

Fot. youtube.com

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do