
Mężczyzna wyraźnie miał ochotę na imprezę, ale nie chciał za nią płacić. Okradł sklep przy al. Niepodległości.
Niby powinno się oczekiwać dojrzałości od osób dorosłych, ale najwyraźniej nie można z góry zakładać, że każdy postąpi...rozsądnie.
Ze złej strony pokazał się pewien mieszkaniec Mokotowa, który chyba szykował się na imprezę, ponieważ udał się do sklepu przy al. Niepodległości, gdzie "złapał" kilka puszek piwa i jakąś zakąskę. Okazało się jednak, iż nie poszedł on tam kupować, a...kraść.
Gdy wybiegał ze sklepu, akurat zauważyli go strażnicy miejscy, patrolujący w danym momencie ten rejon. 28-latek "zapomniał" nawet odstawić koszyk. Za delikwentem wybiegli pracownicy placówki potwierdzając przypuszczenia funkcjonariuszy - uciekający zdecydowanie był złodziejaszkiem.
Co innego mogli zrobić - funkcjonariusze ruszyli w pościg za mężczyzną. Ujęli go na pasie rozdzielającym jezdnię przy skrzyżowaniu z ul. Dąbrowskiego. Ponieważ był agresywny, musiał zostać obezwładniony. Doprowadzono go do sklepu, gdzie personel ustalił, iż wartość skradzionych ośmiu puszek piwa i czterech zapiekanek wynosiła 66 złotych. Na miejsce wezwano też patrol policji.
Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie alkomatem wykazało, że 28-letni sprawca kradzieży miał w wydychanym powietrzu blisko trzy promile (1.4 mg/l) alkoholu. Został przewieziony do SOdON. Gdy wytrzeźwieje, zajmie się nim policja.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie