
39-letni obywatel Białorusi zaatakował przypadkowego przechodnia na jednej z mokotowskich ulic. Złamał mu nogę pojedynczym kopnięciem. Gdy został aresztowany, nie potrafił podać powodu napaści, chwalił się jednak znajomością sztuk walki.
Zdarzenie miało miejsce na Mokotowie, kilka minut po godzinie 9:00. Do mężczyzny idącego spokojnie chodnikiem, podszedł nagle osobnik, dość krępej budowy ciała, i bez jakiegokolwiek ostrzeżenia uderzył go mocno w krtań. Nim przechodzień zdążył zareagować, napastnik zadał kolejny cios - tym razem kopnął mężczyznę w okolice piszczela. Gdy jego ofiara przewróciła się, zaprzestał dalszej walki i odszedł w kierunku parkingu, gdzie wsiadł do samochodu osobowego marki skoda.
Choć pobity przechodzień, oprócz ogromnego szoku, odczuwał również niezwykle silny ból nogi, zachował przytomność umysłu i natychmiast zadzwonił po policję. Napastnik został ujęty w przeciągu kilku minut. Nie tylko nie stawiał oporu, ale też od razu przyznał się do pobicia. Nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił. Pochwalił się natomiast, że swoje imponujące umiejętności zawdzięcza nauce wielu różnych sztuk walki. Zamierzał wykorzystać je podczas służby w siłach specjalnych, ale niestety nie udało mu się do nich dostać.
Mężczyzna okazał się 39-letnim obywatelem Białorusi. Za bezpodstawne pobicie grozi mu 5 lat więzienia. Na razie został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Jego ofiara została przewieziona do szpitala, gdzie stwierdzono złamanie kości piszczelowej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie