
Smog nas dusi. Na skrzyżowaniu Belwederskiej, Gagarina i Spacerowej jest on szczególnie uciążliwy. Pani Sylwia Jedyńska zgłosiła do budżetu partycypacyjnego Mokotowa oryginalny projekt ratunku przed smogiem w tym właśnie miejscu przy pomocy instalacji z… mchu!
Jej pomysł polega na wykorzystaniu specjalnego rodzaju mchu, który pochłania tyle samo smogu co 275 drzew. Ma być to rodzaj – jak ona to nazywa – mebla miejskiego, czyli konstrukcji wyposażonej w czujniki kontrolujące rozrost kolonii mchu, w specjalny system nawadniania i panele słoneczne. Taki mebel – ławka, na której rośnie mech pochłaniający spaliny, zajmuje niewiele miejsca. Wystarczy powierzchnia 3x2,2x4 m. Poza pochłanianiem spalin będzie ona działać jednocześnie jako swoisty klimatyzator, który jest w stanie w gorące dni schłodzić otoczenie w promieniu 5 m nawet o 17 stopni Celsjusza.
Dlaczego właśnie na skrzyżowaniu Belwederskiej, Gagarina i Spacerowej? Bo tam występuje ożywiony ruch samochodowy trujący powietrze na przestrzeni wieluset metrów kwadratowych. Odczuwają to okoliczni mieszkańcy i przechodnie. Ściana mchu, zaprojektowana przez panią Sylwię, może znakomicie tamtejsze powietrze odtruć ze spali.
Zgłoszony do budżetu partycypacyjnego projekt kosztować będzie w sumie ok. 120 tys. zł., a szacunkowy koszt rocznej eksploatacji – ok. 12 tys. zł.
Przy okazji warto powiedzieć, że 23 stycznia br. upływa termin składania obywatelskich wniosków do wspomnianego budżetu. Później zostaną one poddane pod dyskusję społeczną (24 stycznia – 8 maja br.), a głosować na nie będziemy między 14 a 30 czerwca br. Propozycja pani Sylwii bardzo nam się podoba. Jest niekonwencjonalna i… skuteczna. Tego typu instalacje znajdują się już bowiem w świecie, np. w Nowym Jorku, i spełniają swoje zadanie. (ik)
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie