
Tak właśnie przewiduje Związek Nauczycielstwa Polskiego, który przeprowadził odpowiedni sondaż. Na Mokotowie – zgodnie z deklaracjami szkół – w strajku ma uczestniczyć ponad 90 proc. szkół i 100 proc. kadry z dwóch mokotowskich przedszkoli.
Urszula Woźniak, prezes okręgowego ZNP, obejmującego Mokotów, Ursynów i Wilanów, oblicza, że ponad 2 tys. pracowników oświaty z tego terenu poprze ten protest. Protestować będzie kadra 61 z 88 szkół.
Monika Kalatała, dyrektor gimnazjum nr 11, im. Ignacego Paderewskiego, z ul. Podbipięty 2, twierdzi, że w jej szkole 98 proc. nauczycieli zdecydowało się na strajk. W związku z tym zajęcia z uczniami zostaną przeprowadzone w bibliotece, a będzie się nimi opiekować ona osobiście oraz nauczycielka, która nie zdecydowała się na strajk. Zresztą uczniów ma być dzisiaj, w dniu strajku, niewielu, ponieważ rodzice zostali poinformowani, że mogą ich do szkoły nie posyłać i… podeszli do tego generalnie ze zrozumieniem, a nawet aprobatą. Im bowiem też nie odpowiada to przeciw czemu protestują nauczyciele…
A przeciw czemu protestują?
- Reforma edukacji – pisze do nauczycieli Sławomir Broniarz, prezes ZNP - spowoduje wieloletni chaos, bo nie polega tylko na likwidacji gimnazjów. Jej negatywne skutki odczują wszyscy: od trzylatków, dla których zabraknie miejsc w przedszkolach, po uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej i gimnazjalistów. Bo jak podkreślają rodzice z koalicji „Nie dla chaosu w szkole”, w tej zmianie nie chodzi o dobro uczniów…
Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP, mówi nam, że były próby zastraszania nauczycieli. Związkowcy z oświatowej „Solidarności” przestrzegali przed konsekwencjami w postaci zwolnień i obniżek pensji. Twierdzili, że ten strajk dotyczy nie reformy edukacji, tylko podwyżek płac.
Rzeczywiście, wśród strajkowych żądań jest postulat o 10-procentowej podwyżce, ale również o sprzeciwie w kwestii zwolnień. Te żądania – jak tłumaczy rzeczniczka - jasno określa prawo. „Nie mogliśmy wejść w spór zbiorowy z dyrektorami i zażądać wstrzymania reformy oświaty, chociaż takie są nasze motywacje. Właśnie dlatego angażujemy się w organizację referendum szkolnego, współpracujemy z organizacjami rodzicielskimi i opiniowaliśmy każdy artykuł nowego prawa oświatowego”.
Strajk w szkołach, również na Mokotowie, będzie trwał od 7.30 do 15.30. Mokotów z całą pewnością – na razie zgodnie ze swoimi deklaracjami – jest liderem strajku w Warszawie, a także i w Polsce. Idzie w jednym szeregu z Pragą Południe, Wawrem i Wesołą, gdzie w proteście łączy się podobny co na Mokotowie odsetek szkół.
A jak w Polsce?
Według danych, które przekazała nam Magdalena Kaszulanis, najwięcej szkół będzie protestować w województwach łódzkim, mazowieckim, podkarpackim, pomorskim i śląskim. A na Mazowszu właśnie na warszawskim Mokotowie, gdzie w proteście udział wezmą gimnazja, podstawówki i… przedszkola. (kp)
Fot. Gimnazjum nr 11
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie