Reklama

Galeria Mokotów załatwiona przez Orlen - lidera niedziel bez handlu! „Solidarność” nabita w butelkę?

Tego inaczej nazwać nie można. Galerie handlowe, takie jak nasza Galeria Mokotów,  kombinują jak tu ominąć zakaz handlu w niedzielę. A Orlen, państwowy potentat paliwowy, już wskoczył w ich buty. Jak?

„Ustawa pozostawia duże pole do interpretacji. A wiadomo, wszędzie tam, gdzie taka interpretacja jest możliwa, znajdą się takie działania przedsiębiorców, które nie będą niezgodne z prawem, a umożliwią im handel w niedziele pomimo obowiązującego zakazu” – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl adwokat Agnieszka Żebrowska. 

Hipokryzja posłów, którzy uchwalali ustawę zakazującą handlu w niedzielę, jest coraz bardziej porażająca. Ustawa nie chroni bowiem ani na jotę pracowników niedzielnych i ich rodziny. Ci z supermarketów i galerii (nie wszyscy) pracować nie będą, ale w to miejsce powstanie, kto wie, czy nie większy, rynek pracy w firmach państwowych, gdzie głównym rozdającym karty jest Orlen! Zmienił sobie statut, może już teraz oprócz paliw i artykułów pierwszej potrzeby sprzedawać praktycznie wszystko: owoce, warzywa, mięso, ryby, jaja, a nawet biżuterię, ubrania, garderobę i sprzęt elektroniczny. Poczta też już się do tego przygotowała.

I co? Mniej osób będzie pracowało w niedzielę? Więcej! Bo jedna trzecia stacji paliwowych należy do spółek Skarbu Państwa, w tym Orlen ma 1768 stacji, Lotos zaś 485. A BP, Statoil i inne z zagranicznym kapitałem też nie próżnują. No, a Poczta Polska? Ma 7,5 tys. placówek w całym kraju. Część z nich otwarta jest przez cały tydzień i zakaz ich nie obejmie, zwłaszcza że 180 działa w centrach handlowych, dając im alibi do otwarcia i szukania z tej okazji, obok poczty, działań alternatywnych…

Każdy z butików w galerii ma jakiegoś właściciela. I nie chodzi wcale np. o aktualnego właściciela marki Levi Strauss, ale o polskiego ajenta czy franchisobiorcę. W świetle prawa są bowiem właścicielami, bo działają na podstawie swojej działalności gospodarczej. Staną za ladą? W dużej części – na przekór głupim przepisom, ale nie tylko, choćby dla własnej satysfakcji i dochodów – staną. A jeśli są właścicielami własnych marek i np. mają we wpisie do rejestru jako podstawową działalność handel artykułami spożywczymi, to sprzedadzą przy okazji (bo będą mogli, bo też sobie dopisują kolejne działalności) jakieś komórki, płyty, telewizory i lodówki. A jeśli nie bezpośrednio – to online. Wchodzisz, patrzysz, macasz, pytasz, przymierzasz i zamawiasz przez komórkę w e-sklepie. A odbierasz następnego dnia! Proste?

Organizacje przedsiębiorców szacują, że w ten sposób liczba zatrudnionych w niedziele nie zmaleje, ale – wprost przeciwnie – wzrośnie. Bo otwarcie dodatkowej działalności w każdej z firm, która chce zrobić „Solidarność” w konia, zaowocuje zwiększonym zatrudnieniem „na kasie”, w magazynie, przy pilnowaniu towaru. O ile? Niektórzy szacują, że nawet o 1/5…

Na zdjęciu: w takich stacjach rozkwitnie nowy interes handlowy Orlenu..

Fot. moto.pl

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do