
Nie jestem mieszkańcem Mokotowa i zawsze jak odwiedzam tę dzielnicę, to dziwię się jak nieuprzejmi, są jej mieszkańcy dający temu wyraz wywieszający tabliczki o idiotycznej treści na ogrodzeniach swoich posesji. Ostatnio pisałem artykuł na temat tabliczki z informacją, że na terenie jednej z posesji mieszka zły pies a takich tabliczek w okolicy znajduje się znacznie więcej. Przekaz jednej z nich zapewne miał być bardzo śmieszny i znajduje się na niej napis: „Co drugi dzień z tego miejsca odholowywane jest jedno auto. Dziś to może być Twoje” i piktogram uśmiechu. Oczywiście wszędzie wkoło tabliczki znajdują się napisy „nie parkować” Trochę dziwne, że osoba wieszająca takie tabliczki nie zna przepisów o ruchu drogowym, które obowiązują także na Mokotowie w tym na ulicy Tynieckiej, gdzie się znajdują.
Po pierwsze parkowanie w bramie i to bez względu na to, czy jest to brama wjazdowa, czy wyjazdowa jest zabronione. Nie trzeba tam stawiać żadnych znaków ani wieszać kartek a Straż Miejska wezwana na miejsce odholuje źle zaparkowany samochód a kierowca, dostanie mandat. Kierowcy dobrze znają ten przepis i w bramach nie parkują. Oczywiście trzeba spełniać jeden warunek, a mianowicie, brama musi znajdować się na specjalnej mapie drogowej i jeśli jej tam nie ma samochód, można parkować bez problemu. Wtedy wezwani na miejsce strażnicy miejscy mogą ukarać mandatem nie kierowcę a właściciela posesji, który niezgodnie z prawem budowlanym lub bez specjalnego pozwolenia wybudował wyżej wspomniany wjazd. Znaki drogowe zakazujące parkowania i postoju również muszą znajdować się na specjalnej mapie znaków i wywieszki na płotach nie mają żadnego zastosowania i nie ma obowiązku się do nich stosować.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Głupawy to jest ten artykuł