Reklama

Jacek Wójcik dlaczego kandyduję…

05/06/2014 15:23

Jestem kojarzony z Uczniowskim Klubem Sportowym „Siekierki’. Słusznie! Jestem jego pomysłodawcą, założycielem oraz prezesem. Choć znalazło by się jeszcze ze 2 tuziny piastowanych funkcji i idących za tym obowiązków to te trzy stanowią o wszystkim.


W małej organizacji, bycie swoistym „człowiekiem orkiestrą” kiedy na barki szefa spada wszystko to standard. A wtedy są dwa wyjścia rezygnacja i skazanie na niebyt nowopowstałą organizację - i serio byłem tego bliski- lub stawić czoła obowiązkom. Ja wybrałem to drugie. Tworząc UKS Siekierki, wierzyłem, że okolica ma potrzebny do tego potencjał osobowy i terenowy. Dość przypadkowo natrafiłem na przedwojenną mapę Siekierek, na której prezydent Warszawy Stefan Starzyński umiejscowił stadion narodowy jeszcze na całe dziesięciolecia zanim powstał obecny na Pradze. Entuzjazm graniczył z radością odkrycia archeologicznego. Wobec tego, że zamierzchła przeszłość bo jeszcze przedwojenna wyszła klubowi naprzeciw, powołanie się na historyczne plany, mogą być kapitalnym skrótem inwestycyjnym, szczególnie, że równolegle zajęcia rozpoczęły piłkarskie 4 grupy piłkarskie w tym jedna seniorska. Organizacja szkolenia, zapewnienie podstawowych potrzeb sprzętowych oraz miejsca do trenowania a następnie organizacja zawodów sportowych, nie stanowiła dla władz Mokotowa dostatecznego argumentu, by ten stan rzeczy utrwalić ku chwale Mokotowa. Wielokrotne kolędowanie w tej sprawie, udzielanie się na komisjach kierunkowych, spotkania, konferencje, pisma nie przekonywały do działania władz lokalnych, a w zasadzie pokazywały dwie choroby, które toczą urząd z ul. Rakowieckiej - na szczęście są one uleczalne. Są nimi niemoc urzędnicza i krótkowzroczność samorządowa. Z porażki jaką niechybnie poniesie Mokotów w kwestii niewystarczającej dzielnicowej infrastruktury sportowej, której już zdaje się nie sposób naprawić (casus Warszawianki, Gwardii) można wysnuć wnioski, że w innych obszarach dzieje się podobnie. Konferencja sportowa, na której miałem okazję zabrać głos „Kiedy nadejdzie mokotowski Messi?”, pokazała jak daleko nam do normalności… a sport jak w soczewce koncentruje w sobie w zasadzie wszystkie obszary: oświata, zdrowie, kultura, środowisko, infrastruktura. Właśnie dlatego pragnę kandydować na Rady Dzielnicy Mokotów.


Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do