
Nagły kryzys wpędza mnóstwo osób oraz przedsiębiorstw w mniej lub bardziej poważne tarapaty finansowe. Oczywiście, w pewnych sytuacjach można odpuścić, zgodzić się na przedłużenie terminu spłaty albo inne ustępstwa. Jednak kiedy prośby o wywiązanie się ze swoich zobowiązań zbyt długo pozostają bez odpowiedzi, należy podjąć zdecydowane działania. Prawnicy z Kancelarii AIF podkreślają, że wierzyciele mają już ku temu odpowiednie narzędzia.
Polski wymiar sprawiedliwości nie kojarzy się powszechnie ze sprawnym rozpatrywaniem spraw. Nawet tych, w których nikt nie ma wątpliwości odnośnie końcowego rozstrzygnięcia. Jednak w kwestiach dotyczących dochodzenia należnej zapłaty istnieje wręcz ekspresowa ścieżka. W wielu przypadkach wystarczą 2 tygodnie od złożenia dokumentów, by długo oczekiwane pieniądze wpłynęły na konto. Instytucją odpowiedzialną za taki stan rzeczy jest e sąd – nazywany również sądem internetowym, choć nie jest to do końca precyzyjne określenie. Owszem, drogą elektroniczną składa się pozwy, dowody i inne wnioski, ale „fizycznie” każdy przypadek badany jest w VI Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. Tam trafiają pozwy z całej Polski, rozpatrywane przede wszystkim pod kątem poprawności i zgodności z wymogami formalnymi.
Choć materiał dowodowy każdej sprawy analizują kompetentni ludzie, to określanie całej procedury jako „zautomatyzowanej” wydaje się całkiem na miejscu. Powód musi wykazać wszelkie okoliczności sprawy, świadczące o istnieniu należności i nie uregulowaniu jej przez dłużnika. Wiele osób i przedsiębiorstw decyduje się skorzystać z usług prawników podczas składania pozwu do e sądu, aby uniknąć choćby i najmniejszych błędów. Od momentu dostarczenia nakazy zapłaty do dłużnika, ten ma 14 dni na uregulowanie swoich zobowiązań lub wniesienie zasadnego sprzeciwu. W praktyce kwestionowanie zgłoszonych za pośrednictwem e sądu roszczeń zdarza się niezwykle rzadko. Według statystyk przedstawianych przez Kancelarię AIF, aż 88% kończy się po myśli wierzycieli właśnie w ciągu tych 2 tygodni. Warto zaznaczyć, że nawet uznanie sprzeciwu dłużnika nie musi być równoznaczne z oddaleniem żądań. Wtedy sprawę kieruje się do stacjonarnego sądu okręgowego, właściwego dla miejsca zamieszkania osoby zalegającej z zapłatą.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie