
Ma 30 lat i zatrudniony był jako ochroniarz mający pieczę nad bezpieczeństwem drogerii. Ale on zamiast je faktycznie chronić przed złodziejami sam je systematycznie okradał. Tobiaszowi K. grozi teraz kara do pięciu lat więzienia.
A było tak…
Funkcjonariusze operacyjni wydziału mienia pozyskali informację, że na terenie kilku mokotowskich drogerii dochodzi do kradzieży pieniędzy z portfeli pracowników, znajdujących się w szatni. Ponadto z półek sklepowych zaczęły ginąć prezerwatywy i gadżety erotyczne. Łączną wartość skradzionego towaru i gotówki wyceniono na około 900 zł.
W wyniku pracy operacyjnej ustalono, że związek ze sprawą może mieć 30-letni Tobiasz K. pracujący jako ochroniarz w placówkach handlowych, z których znika towar.
Policjanci udali się do drogerii znajdującej się na Mokotowie, w dniu, kiedy Tobiasz K. miał zacząć swoją zmianę. Na miejscu zastali mężczyznę, który był bardzo zdziwiony ich wizytą. 30-latek został przewieziony do komendy, gdzie przyznał się do kradzieży. Powiedział, że prezerwatywy i inne akcesoria erotyczne sprzedawał nieznanej mu osobie, a skradzione pieniądze wykorzystywał na życie. Twierdził, że wejście na drogę przestępczą spowodowane było jego trudną sytuacją finansową. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Fot. Policja
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie