
Magdalena Ogórek – niegdysiejsza kandydatka Leszka Millera i SLD na prezydenta III RP – została zaatakowana w kościele św. Andrzeja Boboli przez rosłego mężczyznę, który czekał na nią przed świątynią, a następnie dopadł i szarpał – ją i jej męża.
„Chwilę spóźniliśmy się na mszę - relacjonuje „Wirtualnej Polsce” Magdalena Ogórek. - Przed drzwiami czekał na mnie, córkę i męża jakiś rosły mężczyzna, który nie chciał nas wpuścić. Szarpał mojego męża, ale niezrażeni tym weszliśmy do kościoła z innej strony. Niestety, podczas kazania okazało się, że ten człowiek po prostu wtargnął do wnętrza, zaczął krzyczeć w moim kierunku i zatrzymał się pod samym ołtarzem. Obok było prawie 40 dzieci, on stał na wyciągnięcie ręki od nich z szaleństwem w oczach. Rodzice zamarli. Po chwili ten mężczyzna rzucił się na nas. Mąż po wszystkim skończył z otarciami, ale udało nam się przy interwencji innych wiernych, jezuitów i proboszcza bezpiecznie opuścić sanktuarium”.
Mężczyzna, niestety, uciekł, zanim pojawiła się policja zawiadomiona przez proboszcza i wiernych. Sprawą zajęła się oczywiście prokuratura mokotowska, a policja z Madalińskiego potwierdza zajście i informuje, że zostało złożone przez zainteresowanych zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oraz przesłuchano pierwszych świadków.
„Nie dam się zastraszyć tymi atakami, otrzymałam od współpracowników i przyjaciół ogromne wsparcie. Naprawdę niepokojący był jednak fakt, że wszystko obserwowała moja córka i inne dzieci w kościele” - mówi WP Ogórek.
Według ustaleń WP, które potwierdził proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli, mężczyzna który wtargnął na teren świątyni i zakłócił przebieg mszy świętej, od dłuższego czasu obserwował miejsce ataku. Nie był jednak znany lokalnej społeczności.
Świadkowie zdarzenia, do których dotarliśmy, potwierdzają fakt incydentu, twierdząc, że z całą pewnością był to człowiek niezrównoważony i licho wie o co mu chodziło.
Fot. youtube.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie