Reklama

Nie żyje pieszy potrącony przez tramwaj nr 10 przed przystankiem Niedźwiedzia na Puławskiej

Pieszy został potrącony na przystanku Niedźwiedzia na Puławskiej w czwartek. Pogotowie ratunkowe zabrało go w stanie ciężkim do szpitala. Wczoraj (2 lutego br.) zmarł.

Mężczyznę potrącił skład jadący ze Śródmieścia w kierunku Wyścigów. Potrącił? Świadkowie twierdzą, że to potrącenie wzięło się z nieuważnego wejścia przechodnia pod tramwaj, o czym świadczy rozbita punktowo szyba w lewej strony motorniczego. Oznacza to, że ów pieszy został uderzony w „ostatniej chwili” – tak, jakby nie udało mu się przebiec przed ruszającym składem.

Tragedia zdarzyła się na pasach dla pieszych, z sygnalizacją świetlną, na dojeździe do przystanku Niedźwiedzia. Czy motorniczy nie zauważył przechodnia i on salwował się ucieczką (i nie zdążył), czy też sam rzucił się przed siebie, chcąc przebiec przed nadjeżdżającym składem? Odpowiedź na to pytanie ustala policja, bo zeznania świadków sa podzielone.

Jedno jest pewne: ktoś nie zachował należytej ostrożności. Ale kto? Może obaj? Motorniczy „dziesiątki” i pieszy? Obeznani z takimi wypadkami policjanci twierdzą, że to jest najczęstsza przyczyna tego typu tragedii: żadna z obu stron nie potrafi się powstrzymać. Pieszy myśli, że uda mu się przebiec, a motorniczy lub kierowca – że pieszy przebiegnie…

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do