
To jakiś przełom w bulwie. O wątpliwościach w sprawie kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 pisze się już od początku tego roku. I nagle – przełom!
Dobre i to. Pani Prezydent powiedziała w Radiu Zet, że podejrzewa, iż kamienica, którą w spadku po części otrzymał jej mąż, mogła zostać zwrócona prawowitym właścicielom na podstawie fałszywych dokumentów. Co to oznacza?
Przede wszystkim uruchomienie procedury sprawdzającej przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, a dotyczącej decyzji, jaką w tej sprawie wydał ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński. Było to 22 sierpnia 2003 r. SKO musi sprawdzić czy w tej sprawie nie działał ten sam oszust, który próbował wyłudzić zwrot kamienicy po sąsiedzku, czyli przy Noakowskiego 12, co w 2012 r. zablokowało Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Jak podejrzewa Pani Prezydent, prawa do budynku, które kupił m.in. wuj jej męża Andrzej Waltz, były wyłudzone od prawowitych właścicieli niezgodnie z prawem.
Kamienica została wybudowana w 1910 r. przez trzech obywateli żydowskiego pochodzenia, którzy w czasie II wojny światowej zostali wywiezieni do Treblinki i tam zginęli. Ale… już w 1945 r. niejaki Leon Kalinowski zaczął posługiwać się wobec warszawskich urzędów antydatowanym na sierpień 1939 r. pełnomocnictwem do dysponowania kamienica przy ul. Noakowskiego 16. Pomagali mu w tym dwaj koledzy: Leszek Wiśniewski i Jan Wierzbicki. We trójkę sfałszowali nie tylko pełnomocnictwo, ale i akty notarialne oraz wypisy z nich. I pod koniec 1945 r. budynek został sprzedany (Romanowi Kępskiemu – wujowi męża Pani Prezydent i Zygmuntowi Szczechowiczowi), co stało się w trybie dość pospiesznym, ponieważ okazało się, że przeżyła wojnę żona jednego z dawnych właścicieli i postanowiła upomnieć się o mienie męża. Rezultat? Trzech oszustów aresztowano. A główny prowodyr, Kalinowski, trafił do pudła na kilkanaście lat. Zaczął się proces odkręcania nieprawnej sprzedaży, ale został wydany tzw. dekret Bieruta, który wszystkie budowle i parcele prywatne czynił własnością skarbu państwa.
Wuj męża Pani Prezydent Andrzeja Waltza – Roman Kępski – mimo iż już powszechnie było wiadomo, jaki został dokonany szwindel, wszczął postępowanie sądowe o zwrot kamienicy. I… urzędy stołeczne oraz państwowe nagle jakby oślepły, wydając – jak leci – pasmo decyzji, które dawały własność kamienicy Romanowi Kępskiemu i – to trzeba przyznać – kilku innym rodzinom, bo prawa spadkowe dotyczyły wielu osób. A co badały sądy i urzędnicy? Procedury administracyjne, choć przede wszystkim powinno się sprawdzać wiarygodność podstawowych dokumentów. A to jakoś nie było w kręgu zainteresowania KTÓREJKOLWIEK ze służb prawnych i państwowych. Może więc teraz? (pw)
Fot. Wikipedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie