
Uciążliwy ruch samochodowy na ul. Grupy AK Północ na Mokotowie sprawia, że odechciewa się żyć. To nie jest jedyny taki punkt.
Wielkie ponowne otwarcie obu jezdni w rejonie ul. Belwederskie i Jana III Sobieskiego już zapowiedzieliśmy. Pisaliśmy też o problemach rowerzystów, którzy zdają się być niezadowoleni ze sposobu, w jaki budowniczowie radzą sobie z odtwarzaniem tamtejszych ścieżek rowerowych, a przynajmniej ich części. Warto też zapisać sobie listę punktów nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej na Mokotowie, która może przydać się w razie nagłego wypadku w trakcie zbliżających się świąt Wielkanocy.
Teraz pokazał się z kolei inny problem na terenie naszej dzielnicy. To znaczy, może nie wyskoczył on tak nagle, ot co, tylko istniał od dłuższego czasu, ale ludzie dopiero zaczynają o tym mówić. Według radnego Jacka Grzeszaka, jedna z mieszkanek dzielnicy, zwróciła się do niego w sprawie uciążliwego ruchu samochodowego na ul. Grupy AK Północ. Zdaniem kobiety, ma to związek z objeżdżaniem przez kierowców Wisłostrady, a tym samym skręcaniem z ul. Polski Walczącej w AK Północ, a następnie ulicę Bartycką.
Ulica Grupy AK "Północ" to jednojezdniowa droga klasy lokalnej z ograniczeniem prędkości do 30 km/h i licznymi spowalniaczami. Mimo to funkcjonuje na zasadach drogi tranzytowej - jako łatwo dostępna dla kierowców.
Równocześnie nie jest to jedyne takie "małe" problematyczne miejsce. Sam radny zauważył, iż skrzyżowanie równorzędne - Bluszczańskiej, Wojskowej Służby Kobiet oraz Grupy AK "Północ", równie często jest zakorkowane. Duży ruch z obu stron wraz z pobliskim skrzyżowaniem ze światłami Grupy AK "Północ" z al. Polski Walczącej, powodują często tak zwany gridlock- czyli sytuację blokowania się aut nadjeżdżających z 4 stron.
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie