Reklama

Refleksja z okazji ferii: dlaczego warto pojechać z wnukiem na Górkę Szczęśliwicką

Warto, bo przede wszystkim jest niedaleko, a z Mokotowa dobry dojazd. Poza tym Górka Szczęśliwicka oferuje w zimie w mieście górski klimat i narciarskie atrakcje…

Moja trasa z Puławskiej 100 autem własnym: 17 minut – przez Malczewskiego, Niepodległości (krótko), Odyńca, Racławicką (dłużej) do Mołdawskiej, przez Korotyńskiego, Urbanistów, Dickensa (nie za długo) do Drawskiej 22, gdzie jest wejście na Górkę.

Trasa autobusowa: 40 minut – z przystanku Park Dreszera 01 linią 172, która prowadzi do Centrum Handlowego Blue City, skąd jest ok. 10 minut na piechotę do Górki.

Trasy te pokonałem w powyższy sposób osobiście i wiem, że ta druga – choć trwa dłużej – jest dla samopoczucia wszystkich uczestników zdarzenia korzystniejsza, bo w knajpce na tarasie widokowym jest znakomite winko, którym można się z lekka uraczyć, czekając na zjeżdżającego ze stoku wnuka.

Górka Szczęśliwicka to prawdziwy narciarski przemysł, zupełnie jak na różnych stokach w Tatrach czy Beskidach. Wchodząc do wnętrza wejściem głównym, trzeba wiedzieć, że człek napotyka różne szkółki narciarskie powiązane z wypożyczalniami sprzętu. Ceny wszędzie są takie same, bo szkółki siedzą jedna na drugiej i się kontrolują. JA POLECAM tę, która ma… białą ladę do rejestracji, znajdującą się na wprost wejścia, i zieloną do wypożyczania, prostopadła do białej . Nie dlatego, że od razu człek na te lady trafia, ale z powodu uprzejmej komunikacji z dziewczyną, która koordynuje ucznia z instruktorem oraz z powodu instruktora Piotra Badzyńskiego, który – jak wiemy – wyróżnia się tam zdecydowanie swoją kulturą, umiejętnościami i fachowością. Dzieciaki go chwalą, a my go zachwalamy, bo jest na dodatek cierpliwy niezwykle.

Godzina instruktażu i jazdy – 70 zł, wypożyczenie kompletu sprzętu (kask, narty, buty – bez kijków dla nuworyszy) – 20 zł.

Uwaga!!! Dla początkującego narciarza, zwłaszcza w wieku 7-12 lat, 1. godzina z instruktorem to za mało. Bo to tylko dwa wjazdy na szczyt, po których zostaje zdecydowany niedosyt. 2 godziny to takie minimum, w czasie którego Młody się zmęczy wystarczająco, ale będzie miał satysfakcję, bo zjedzie z góry 4-5 razy. I nie powie, że się nudził, bo już w drugiej godzinie jest bardziej samodzielny, przez co satysfakcji ma więcej.

Polecam więc Górkę Szczęśliwicką, bo mój wnuk, też Wojtek, znakomicie bawił się na stoku, a ja ze swoim synem – w knajpce na tarasie, gdzie poprzez wielkie szklane ściany (patrz fotki wjazdowo-zjazdowe) mogliśmy spokojnie obserwować zmagania Małego, delektując się fajnym winkiem białym i czerwonym oraz zupą z owoców morza (znakomita!). No i cały czas byliśmy pod kontrolą Synowej, która pilnowała, byśmy mogli po skończonym seansie narciarskiej nauki pogadać z Panem Piotrem o dokonaniach Małego na stoku. Udało się. Czego i Wam życzę. Ferie wszak trwają jeszcze tydzień.

WOJCIECH PIELECKI

Fot. autor

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do