
Będą skarżyć - taka plotka rozeszła się zaraz po śmierci artysty, bo wcześniejsze doniesienia ze szpitali, na kilka dni przed śmiercią, były dość optymistyczne. Ale skarżyć nie będą.
- Rodzina nie zauważyła żadnych uchybień lekarzy i nie ma żadnych pretensji do lekarzy. O żadnej sprawie sądowej nie ma mowy - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" menedżer Zbigniewa Wodeckiego, Mariusz Nowicki.
Rodzina nie ma pretensji ani do szpitala Medicover w Wilanowie, gdzie przeszedł operację wszczepienia bajpasów, ani do szpitala MSWiA na Wołoskiej, gdzie trafił z udarem mózgu. Oczywiście jest zainteresowana szczegółowymi wyjaśnieniami przebiegu zdarzeń – od pierwszej operacji do udaru i śmierci, ale to nie będzie stanowić żadnych punktów zapalnych. Bliscy nie szukają winnych. Zajęci są przygotowaniami do godnego pożegnania Artysty, który był bliski tak wielu ludziom. Jego pogrzeb odbędzie się na cmentarzu Rakowickim w Krakowie 30 maja br.
Rodzina na profilu Zbigniewa Wodeckiego wyraża takie życzenie:
„Zamiast kwiatów i wiązanek prosimy o przekazanie datków na rzecz Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci. Zwracamy się z prośbą o okazanie szacunku i powagi, które powinny towarzyszyć uroczystości. Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami i wspierali nas podczas ostatnich dwóch tygodni. Prosimy także, aby podczas trwania żałoby po śmierci naszego Męża i Taty, nie organizować bez naszej wiedzy i zgody żadnych wydarzeń artystycznych wykorzystujących jego twórczość, nazwisko oraz wizerunek. Prosimy o uszanowanie naszej żałoby”.
Fot. Jastrząb Post
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie