
To jest żerowanie na ludzkiej tragedii. Uśmiercenie znanego piosenkarza, Zbigniewa Wodeckiego, który przeżywa swój dramat zdrowotny w szpitalu na Wołoskiej, jest żałosne i ze wszech miar godne potępienia.
Powtarzamy: Zbigniew Wodecki żyje i ma się z dnia na dzień lepiej. Menadżer artysty, Mariusz Nowicki, dementuje plotki o śmierci w sposób jednoznaczny: - To są bzdury! I jak mówi, stan zdrowia Wodeckiego jest stabilny z pomyślnymi rokowaniami.
Wodecki miał operację bajpasów, po której doznał niespodziewanego udaru. Został przewieziony ze szpitala Medicover w Wilanowie, gdzie był operowany, do szpitala na Wołoskiej, który mógł mu zapewnić lepszą opiekę kardiologiczną. Jest tu pod doskonałą opieką lekarską, wprawdzie pod respiratorem, ale… ŻYJE!!!
Panie Zbigniewie, czekamy na Pana!
Fot. mowianamiescie.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
już nie.
Kto operował Pana Wodeckiego w prywatnym szpitalu Medicover w Warszawie?
Medicover spapral operacje, powinni monitorowac przeplyw krwi czy nie ma zakrzepow a tego nie robili, a potem umierajacego Mistrza wyslali do panstwowego szpitala aby tam umarl