Reklama

Trzylatek chodził po parapecie

Wczora na Mokotowie doszło do dramatycznej sytuacji. Maleńki chłopiec chodził po parapecie okna w mieszkaniu, które znajdowało się na siódmym piętrze...Kto do tego dopuścił? Co właściwie się stało?

Interwencja przypadkowych osób 

We wtorek (13 sierpnia) po południu, w bloku przy ulicy Czerniakowskiej na warszawskim Mokotowie, niemal doszło do tragedii. Ofiarą śmiertelną mógł być trzyletni chłopiec. 

Jak napisano na portalu TVN Warszawa, m.in. autorka nagrania z kontaktu 24 zauważyła niezwykłą sytuację, jadąc autobusem w kierunku Pola Mokotowskiego. Gdy spoglądała za szybę i przypadkowo uniosła wzrok ku górze, przekonała się, że na zewnętrznej stronie parapetu stał mały chłopiec. Kobieta natychmiast wysiadła z pojazdu, gnając w stronę miejsca zdarzenia. Razem ze znajdującą się tam panią z dzieckiem zadzwoniła po odpowiednie służby. Chłopiec tymczasem spacerował po parapecie chwiejnym krokiem. 

Sytuacja była przerażająca

Na miejscu w krótkim czasie zjawiły się trzy zastępy straży pożarnej, a także policja. Przedstawiciele służb przekazali reporterom TVN Warszawa, że w czasie, w którym funkcjonariusze dotarli na Czerniakowską, dziecko znajdowało się już w mieszkaniu. Jak się okazało, trzylatek nadal nie był bezpieczny. 

Ustalenia mundurowych pokazały, iż trzyletni chłopiec razem z jego pięcioletnim bratem byli pod opieką ojca. Funkcjonariusze będący w mieszkaniu stwierdzili, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem rzeczywiście udowodniło tę tezę; ojciec dzieci miał ponad dwa promile alkoholu w organiźmie. 

Ojca zatrzymano. Policjanci będą wyjaśniać, czy ojciec dopuścił się narażenia dzieci na ciężki uszczerbek na zdrowiu bądź utratę życia. Za takie przestępstwo grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. 

Fot. pxhere.com 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do