
O tym fakcie poinformowała portal tvn24 jego korespondentka Monika na Facebooku. I załączyła zdjęcia pokazujące moment przymiarki do kradzieży drzewa. Miejsce: pętla autobusowa przy stacji metra Wilanowska.
Portal sprawdził gdzie trzeba i okazało się, że teren jest własnością miasta, a nikt nie wydawał jakiejkolwiek zgody na wycinkę pokazanego na zdjęciach drzewa. „Drzewo zostało usunięte z terenu miasta stołecznego Warszawy. Urząd Dzielnicy Mokotów nie wiedział o usuwaniu tego drzewa” - potwierdziła portalowi Monika Chrobak, rzeczniczka prasowa dzielnicy. I dodała, że urzędnicy skierowali sprawę na policję w celu ustalenia sprawców nielegalnej wycinki.
Swoistym, smutnym komentarzem do tego zdarzenia jest refleksja Moniki, która to wszystko wytropiła: „Każdego ranka tłum ludzi przechodzi przez tony błota i chodniczkiem z pojedynczych płyt, jak na zdjęciu. Nikt tam nic nie robi oprócz panów od wątpliwych drożdżówek, którzy postanowili ściąć małe biedne drzewko”. Tak napisała i jest w tym – naszym zdaniem – nieukrywany żal na powszechne znieczulenie tym, co dzieje się przecież wokół nas i zagraża naszemu wspólnemu bytowi. Na szczęście, Monika do tych „znieczulonych” nie należy..
Fot. Monika/Facebook/tvn24
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
jest zdjęcie, więc policja raczej nie powinna mieć problemów..