
Adam R. pluje sobie teraz w brodę. Połasił się na miedziane klamki w jednym z mokotowskich budynków. Rąbnął trzy komplety (patrz foto), a potem je przekazał znajomemu.
Siedzą już obaj – Adam R. i jego znajomy. Jeden komplet klamek zniknął, prawdopodobnie został sprzedany, ale dwa następne zostały zabezpieczone przez policję w domu znajomego. Wartość przedmiotów? Może z 200 złotych. Po co komu te klamki były? 46-letni „klamkarz” nie potrafi odpowiedzieć sensownie. Towar okazał się mało chodliwy. Gdyby dał się upłynnić, pewno poszedłby na „przelew”.
Teraz obaj panowie będą prawdopodobnie oglądać świat z celi bez klamek i przez kratki w oknie. A jak długo? Zadecyduje o tym sąd. (cx)
Fot. Policja
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie