
Adres na Mokotowie znany: Puławska 39. Apteka „Przy Willowej”, bo na skrzyżowaniu z Willową. No i… szlus! Spadkobiercy mają podobno inne plany - tak twierdzą w aptece. To decyzja właścicielki - twierdzą z kolei spadkobiercy.
Ten „incydent” z apteką „Przy Willowej” jest, być może, jeszcze jednym odpryskiem od mało przemyślanej reprywatyzacji warszawskich kamienic. Co jest bowiem uderzające w tym wszystkim? To, że – póki co – żadna ustawa w wypadku reprywatyzacji warszawskich nieruchomości nie chroni dorobku pokoleń: jego wartości kulturowych, historycznych, świadomościowych. Spadkobiercy mają inną koncepcję zagospodarowania lokalu – usłyszeliśmy w aptece. Jaką? Nie związaną z apteką. Więc? Koniec apteki – z końcem roku. Spadkobiercy twierdzą, że żadnej presji nie wywierali, a zakończenie jej działalności wiąże się z autonomiczną decyzją właścicielki apteki.
Mieć do kogoś pretensję? Nie ma do kogo. Spadkobiercy są w prawie, apteka jest bez wyjścia (?), tradycja bierze w łeb i tyle. Dzisiejsza proza życia...
Zostaje tylko nostalgia bywalców: - Wchodząc tam, człowiek czuł się jak przeniesiony w czasy „Lalki” Prusa, zdrowiał od razu na progu, a w środku doznawał olśnień niespotykanych: mili i kompetentni ludzie, którzy w nagłych wypadkach potrafili zastąpić w swych diagnozach doktora.
Żal...
KORESPONDENCJA po publikacji powyższego tekstu:
Szanowni Państwo, w związku z Państwa publikacją dotyczącą likwidacji apteki na Puławskiej 39 uprzejmie proszę o sprostowanie następujących nieprawdziwych informacji:
1. Nie jest prawdą, że apteka istnieje od 1930 r. Przed II wojną światową nie było w tym budynku żadnej apteki, co łatwo zweryfikować. Pierwsza apteka została założona przez państwowy Cefarm zdecydowanie po wojnie.
2. Apteka w aktualnym kształcie powstała w połowie lat 90-tych, w prywatnej już kamienicy. Nie jest więc prawdą, że jej likwidacja ma jakiś związek z reprywatyzacją.
3. Apteka nie jest zabytkowa, gdyż całość jej wyposażenia pochodzi z lat 90-tych XX w., jest jedynie stylizowana. Powyższe informacje da się łatwo zweryfikować, ubolewam, że nie zadali sobie Państwo trudu.
Proszę o odpowiednie sprostowanie.
Z poważaniem -
Ewa Malewicz Zarząd Budynku Puławska 39 Luniak sp. j.
WYJAŚNIAMY
Rzeczywiście, daliśmy się uwieść skutecznemu PR-owi apteki i napisowi nad wejściem ("Założona w 1930"), ale zaraz wycofaliśmy tę informację, z tytułu zresztą, jak tylko dowiedzieliśmy się, jak było naprawdę, nim jeszcze otrzymalismy pismo p. Ewy Malewicz. A tak na marginesie: czy prawie 70 lat istnienia apteki w jakimkolwiek kształcie w tym właśnie miejscu nie jest ważnym składnikiem miejscowej tradycji, którą warto chronić?
Co do reszty wyjaśnień: przyjmujemy do wiadomości, ale w świetle komentarzy, jakie pojawiły się pod tym tekstem (proszę je przeczytać uważnie), sprawa wydaje się nie tak jednoznaczna, jak w sprostowaniu i np. tekście "Gazety Stołecznej" z 4.11.2017 r. Będziemy się więc tą sprawą zajmować dalej.
REDAKCJA
Fot. yelp.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda
Nie da się nic zrobić?
To nieprawda, że rozwiązanie umowy najmu ma jakikolwiek zwiazek z przejściem budynku w prywatne rece "spadkobierców", ponieważ ową umowe najmu zawarto wiele lat temu z tymi samymi ^spadkobiercami". Wcześniej w tym miejscu zupełnie inna firma prowadziła zupełnie inną aptekę
Raz ta apteka może i uratowała mi życie. Wielki żal...
Szkoda:( jeżdzę to ulica od dziecka i pamietam ta aptekę od zawsze! Zreszta niestety chyba juz wszytko wzdłuż Pulawskiej, na odcinku począwszy od byłego kina Moskwa (Silver Screen) a na dworcu południowym skończywszy, zostało "wymienione" na banki, lumpeksy czy sieciowe knajpy. W moim mniemaniu cały pasaż handlowy na ww odcinku stracił bezpowrotnie swój charakter i z tętniącej życiem ulicy zmienił sie w podrzędne miejsce niewarte większej uwagi. Zal.
Była droga. A w bezpośrednim pobliżu są 3 inne apteki. Także żalu nie będzie. A "zdrowienie w progu"? Nie żartujmy sobie z chorób....
Nie pytaliście u źródła... chyba, że za źródło uważacie pracowników apteki. Apteka wcale nie znajduje się tu od 1930 r. Wtedy nawet ta kamienica tu nie stała (zbudowano ją kilka lat później). A kiedy już stanęła? Na przedwojennych zdjęciach budynku widać, że w tym miejscu jest wędliniarnia (z okazałym szyldem). Meble, które tak się wielu osobom podobają, są stylowe, ale nie autentyczne. Powstały w latach 90-tych XX wieku na zamówienie właścicielki tej apteki. Inne "eksponaty" także zakupiono (skupiono). A głównym interesem obecnego najemcy apteki jest klinika chirurgii plastycznej. Zatem - o żadnej 87-letniej tradycji nie ma tu mowy. Jest tylko dobry PR, na który wiele osób się nabiera.
Faktycznie, dobry PR tej apteki, że istnieje od 87 lat. Ale ona żyje w pamieci mokotowskich pokoleń od zawsze. Czy 50 lat istnienia to dużo? Moim zdaniem wiele. Ta apteka wrosła w tradycję Mokotowa. A jak jest naprawdę z tym wypowiedzeniem umowy? To już wiedzą tylko obie strony... No i apteki żal...
Klinik chirurgi plastycznej dla gangu wyłudzającego warszawskie kamienice... Może Jaki powinien sprawdzić byle jakie papiery...
Rodzina Luniaków oszukali włścicielkę apteki ,z którą podpisali przyżeczenie aktem notarialnym przeniesienia własności za sporą sumę( którą wpłaciła ) na jej osobę ale z prośbą o przeczekanie aż się przedawni okres zapłacenia podatku spadkowego a kiedy minęło 10 lat oznajmili,że jest przedawnienie i za pomocą umowy najmu na czas określony pozbyli się jej wykorzystując swoją pozycję. To ona przez wiele lat walczyła o zwrot trzech kamienic Puławska 12,12a i 39 w zamian za sprzedaż jej tej apteki w 1995 roku . Wykorzystali ją a sam Luniak powiedział jej o historii jej powstania tylko nigdy nie powiedział,że w czasie okupacji kamienica była miejscem zamieszkania przez Gestapo a na dole była knajpa ale starzy mieszkańcy o tym pamiętali.Wiem o tym bo znam tą historię i mieszkam niedaleko.
Powinniście się tym zająć dalej. Tam nie jest Tak, jak twierdzą Luniakowie i artykuł Gazety Wyborczej.
Psychiatra pilnie potrzebny. Od zaraz!
Mówi się, że panią "właścicielkę apteki" z interesu wysiudał nie kto inny tylko własne córki, parę lat temu. Po tym, co wypisuje, nawet wiadomo dlaczego.
Jeśli wiesz coś więcej to napisz bo do tej pory wszystkim ta apteka się podobała i miała wszystkie leki a od jakiegoś czasu nie wiadomo przez kogo jest prowadzona ,ja mieszkam w pobliżu i dobrze znam właścicielkę.
Nie widzę żeby właścicielka cokolwiek tutaj wpisała bo mam pracownię blisko apteki i prawda jest wiele bardziej okrutna ale ona prędzej zwróci się do gazety niż do tej polemiki.Był teatr, piękna apteka a teraz będzie Biedronka !!!!!! Piękny Mokotów trzymać tak dalej!!!!!
Biedronka 10 metrów od Carrefoura, który jest w tym samym budynku? Naprawdę w to wierzysz? A aptekę prowadzi spółka dwóch kobiet, w miarę młodych więc żadna z nich nie jest tą osobą.
c.d. A ustalić kto prowadzi aptekę nie jest trudno. Wystarczy do googla wpisać i wyskakuje nazwa spółki. No i są też paragony z kasy. Potem bez problemu się sprawdza do kogo spółka należy.
Ludzie czy to takie ważne jaka jest wpisana data założenia ,kto teraz jest właścicielem apteki-nie widzicie że dla kasy można zniszczyć każdy ładny element architektury Warszawy ,przecież tam przyjeżdżały wycieczki żeby obejrzeć to mini muzeum farmacji.
Czy jak ktoś idzie do apteki to patrzy na rok założenia ,bo mnie zależy na fachowej obsłudze,że jest otwarta całą dobę,dobrze zaopatrzona,miły pomocny personel a teraz również jest ważna cena ale to sieciówki wyparły z rynku takie apteki. W tej aptece właściciel zawsze dbał o dobre zaopatrzenie przez cała dobę ,fachową obsługę i była dostępna przez cały rok ,całą dobę.Nie ma już takich aptek wiele i poprostu żal .........
Ten gość - niezalogowany to ciągle ten sam gość? Oj, ma on coś wspólnego ze sprawą jak mi się wydaje. Więc otwarty tekstem prosimy... A mało to razy rodzic przepisuje interes na dzieci A sam dalej go dopogląda? Przypadkiem i tu tak nie jest?
Ale pod tym adresem w aptece jest zarejestrowanych tyle firm i to niektóre bardzo dziwne ,że nikt tego nie kontroluje? Wystarczy popatrzeć na Google powiązania i nazwiska tych ludzi to włos się jeży.Widać że prawdziwa założycielka tej apteki nie ma nic wspólnego z tą hucpą .Wystarczy,dalej poszukać w internecie nazwiska zarządu i rady nadzorczej i informacje o członkach rodziny -ciekawa lektura POLECAM!!!!!
Tak, Tak, bardzo ciekawa. Warto się tym zająć medialnie, ale nie w GW, bo stronniczy, już widać po tych googlach.
Slyszalam iż tam ma powstać Lokal z automatami.Ponoć już dostali zgodę na automaty w mieście i CBA.
Pod tym adresem jest tylko spółka z Chelma Taurus Team - należąca chyba do Falenty ???jako hazardowa. Ale wcale nieoznacza ze tam będą automaty . Tam jest wiele spółek .
Tak. Proszę spojrzeć na paskudne pomarańczowe blachy z reklamami na tej kamienicy od strony ulicy Willowej. Do tego siłownia całodobowa w zabytkowej kamienicy i mamy komplet. Gdzie jest konserwator. A obok w zaniedbany budynku po teatrze ADA....Może i apteka ma meble z lat 90 ale za to jakie meble.
Byłem dzisiaj w aptece i na wejsciu powitał mnie właciceł apteki Pan Traczynski informujac iz to juz koniec. Leków juz nie ma . Uciałem z nim ciekawą rozmowę o reprywatyzacji.
Szczujesz. Byłem tam dzisiaj z receptą i dostałem wszystkie leki od ręki. A właścicielem apteki nie jest żaden facet, więc coś konfabulujesz.
ADA to Puławska 37, a nie 39. Budynek należący do miasta, nie prywatny.