
Na Kontakt 24 na portalu TVN napisał zdenerwowany Czytelnik, który znalazł się na ul. Bartyckiej po weekendowym remoncie. I co zastał? Nową nawierzchnię… pod wodą! Kałuże po deszczu, jak przed remontem, i fontanny wznoszone kołami przejeżdżających samochodów.
Bartycka nie ma szczęścia do drogowców. To już nie pierwsza ich wpadka na tej ulicy. No, ale teraz to już przeszli sami siebie.
„Przed remontem – pisze na portalu tvn24 pan Włodzimierz - mniej więcej w tym samym miejscu, po każdym deszczu gromadziła się woda i stan taki trwał nawet kilka dni. Przejeżdżające samochody powodowały bryzgi wody sięgające po dachy samochodów jadących lub stojących obok. Wygląda na to, że zafundowaliście nam Państwo, za nasze pieniądze powtórkę z rozrywki”.
Tę opinię zdokumentował własnymi zdjęciami, z których jedno zamieszczamy. W odpowiedzi na zapytanie reportera tvn24 Paweł Olak z ZDM odpowiedział: „Trudne panujące warunki były najlepszym testem, czy remont został dobrze przeprowadzony. Niestety Zakład Remontów i Konserwacji Dróg musi poprawić ten odcinek, na którym powstają kałuże (…) Zostało wykonane nieprawidłowe profilowanie jezdni i dlatego woda nie spływa na boki”.
Prace naprawcze mają być przeprowadzone jeszcze w tym tygodniu. ZRiKD wykona je na własny koszt. Kolejny etap prac przy frezowaniu ulicy ma odbyć się w pierwszy weekend sierpnia – podaje tvn24.
Chcecie zobaczyć jak to wygląda po remoncie? Wejdźcie na:
Fot. Włodzimierz Kontakt 24
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie