
Bazarku przy ul. Nehru już nie ma, bo prace przy Czerniakowskiej bis rozkręciły się na pełen regulator. A jednak bazarek, choć zniknął, to… jest i będzie. Jak to możliwe?
Ano możliwe. W przyszłości ma być przeniesiony w okolice Kopca Powstania Warszawskiego. Teren jednak nie nadaje się jeszcze do eksploatacji, wymaga prac przygotowujących go pod bazarową infrastrukturę. Tymczasem więc kupcy z bazarku przenieśli się ok. 20 metrów dalej - na parking między ulicami Nehru i Podchorążych. Wejścia od Czerniakowskiej i Zwierzynieckiej.
Ten drobny tymczasowy zabieg ratuje więc nie tylko miejsca pracy, ale przede wszystkim ofertę handlową, której nie są w stanie sprostać supermarkety i różne sklepy sieciowe. Towar tu bowiem zawsze jest świeży, niejednokrotnie zdecydowanie lepszej jakości, a poza tym… bazar to rodzaj sąsiedzkiej agory, gdzie można nie tylko zrobić tanie zakupy, ale też pogadać ze znajomkami. Na całym świecie, nawet w najbardziej renomowanych stolicach, takie bazarki są cenionym zjawiskiem społeczno-kulturowym i oczywiście przede wszystkim… handlowym. To dobrze, że mokotowskie władze samorządowe w tym wypadku zdają się to rozumieć…
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten bazarek to był jeden wielki syf. Przeterminowane produkty, zgnile owoce i zawalony chodnik, że nie dało się przejść. Pewnego razu jeden z kupców niczym nogi w misce na środku tego wąskiego chodnika, co świadczy o poziomie umysłowym tych ludzi. Niestety to meliniarstwo reaktywuje się bliżej końca...ech