
Na Kopcu Powstania Warszawskiego na Czerniakowie przeprowadzono dramatyczną akcję ratowniczą. Mężczyzna nagle zemdlał.
Strażnicy miejscy zabezpieczali akurat Kopiec Powstania Warszawskiego na Czerniakowie, gdy miała miejsce przykra sytuacja. Wszystko działo się w miniony wtorek - 6 sierpnia - po południu. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na starszego człowieka, który był w towarzystwie kobiety i dwójki dziewczynek w wieku 7-10 lat. Mężczyzna odstawił rower przy barierce i... nagle upadł na ziemię.
Przerażone krzyki małych dziewczynek słychać było z daleka. "Dziadku, dziadku, ratunku!" - rozbrzmiewało w otoczeniu, a mundurowi niezwłocznie podbiegli do poszkodowanego seniora. Sprawdzili jego funkcje życiowe. 74-latek stracił oddech, nie reagował też na bodźce; puls był niewyczuwalny. W związku z tym strażnicy nakazali stojącemu nieopodal mężczyźnie, by ten zadzwonił po pogotowie ratunkowe.
Resuscytacja trwała ponad pół godziny. Dzieci zostały wzięte na bok, by oszczędzić im traumatycznych przeżyć. Na szczęście senior w końcu zaczął oddychać, chociaż nieregularnie. Ratownicy przetransportowali poszkodowanego do szpitala.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie