Reklama

Nierozwiązana zagadka kamienicy z Puławskiej

30/01/2024 00:01

Widoczna na zdjęciu licząca pięć pięter kamienica mieści się na ulicy Puławskiej pod numerem osiemdziesiątym trzecim. Kamienica została wybudowana w połowie lat trzydziestych ubiegłego wieku przez Władysława Kamińskiego. Można też się spotkać z nazwą Kamienica Rębalskiego. Rębalski nie mógł jednak być właścicielem kamienicy, albowiem zmarł trzy lata przed jej wybudowaniem. Jednak wcześniej był właścicielem parterowego domku, jaki się znajdował w tym miejscu oraz kamienicy znajdującej się w oficynie, która została rozebrana już po drugiej wojnie światowej. Jedną z tajemnic częściowo wyjaśnioną są litery umieszczone tuż przy krawędzi dachu. Prawdopodobnie są to inicjały, czyli monogram przedwojennego właściciela, jakim był Władysław Kamiński. Niby wszystko się zgadza, trzeba tylko dopasować lub wyjaśnić skąd się wzięła litera „S”.

Być może jest to drugie imię Kamińskiego a być może, to co uważamy za jego inicjały, może oznaczać coś zupełnie innego, ale tego już raczej się nie dowiemy. Kamienica nie została zniszczona podczas Powstania Warszawskiego i można sądzić, że jej wygląd niewiele się zmienił od momentu jej powstania. W czasie wojny w 1943 roku pomiędzy końcem lutego a połową sierpnia w jednym z mieszkań ukrywał się pianista Władysław Szpilman. Mieszkanie należało do dyrygenta Czesława Lewickiego. Kiedy sąsiedzi odkryli, kto zajmuje mieszkanie, chcieli donieść o tym okupacyjnym władzom i Władysław Szpilman musiał szukać innej kryjówki. Przy wejściu do budynku znajduje się pamiątkowa tablica poświęcona tamtym wydarzeniom. Podobno czasami na podwórku, jak i na klatce schodowej słychać jakby ktoś plumkał na fortepianie lub pianinie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Zobacz także:

Nawiedzony dom na ulicy Tynieckiej