
Pałacyk Szustra zna każdy mieszkaniec Mokotowa stąd po raz kolejny, nie ma sensu przypominać jego historii. Jednak od pewnego czasu ta mokotowska wizytówka wygląda przynajmniej z zewnątrz coraz gorzej, aby nie napisać, że popada w stan ruiny. Nie da się ukryć, że przydałby się remont elewacji przynajmniej jej części znajdującej się od strony Parku Promenada. Mur, który również si ę tam znajduje, jest pomazany bazgrołami i przydałoby się solidne mycie. Kiedyś była to perełka a obecnie, przypomina jakiś stary budynek, który spokojnie mógłby się znaleźć w scenografii jakiegoś horroru. Tym bardziej że jest coś na rzeczy i okoliczni mieszkańcy od jakiegoś czasu zauważają, że w najbliższym otoczeniu pałacyku dzieją się różne trudne do wyjaśnienia zdarzenia. Podobno zawsze po północy w budynku zapalają się wszystkie światła, a następnie, gasną, aby po sekundzie znowu się zapalić.
Za zasłonami widać coś jakby cień jakiejś postaci, która przemieszcza się pomiędzy oknami pałacu. Po kilkunastu minutach światła gasną i po ustaniu zjawiska zrywa się na kilkanaście sekund silny wiatr, poruszając mocno parkowymi drzewami. Wybrałem się na rozpoznanie i faktycznie parę minut po północy w pałacyku zapaliła się część świateł i po chwili za zasłonami pojawiła się jakaś postać a w zasadzie jej cień z dobrze widocznym cylindrem na głowie, a reszta przypominała surdut. Niestety na wszystkich wykonanych zdjęciach postać się nie zarejestrowała. Stąd można przypuszczać, że jest to duch, ponieważ jak wiemy duchy na zdjęciach, nie wychodzą. Być może to sam Franciszek Szuster odwiedza pałac i czegoś w nim szuka? Każdy może odwiedzić po północy to miejsce i może uda mu się odkryć tajemnicę?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie