
Chłopak siedział już na parapecie w oknie bloku na 11. piętrze i przymierzał się do skoku. Ma 19 lat. Chciał popełnić samobójstwo. Policja została zawiadomiona w ostatniej chwili. I dwóch policjantów st. post. Damian Wicha i st. post. Paweł Abratański dali radę. Uratowali niedoszłego samobójcę.
Ten przykład pokazuje, jak ważna jest szybka akcja policji. Nawet bowiem zdecydowany na swój czy samobójca ma chwile wahania, ostatnie wątpliwości. Jest już wprawdzie na krawędzi (w tym wypadku dosłownie), a jednak jest zawsze szansa.
Rzecz działa się w Wilanowie. To rodzina zawiadomiła o 12.40 policję, że ich krewny chce skoczyć z 11. piętra. W minutę później obaj policjanci byli już w radiowozie i pędzili pod wskazany adres. Wbiegli na klatkę schodową. Na szczęście, niedoszły samobójca nie skakał z okna w domu. Nie trzeba było wyważać drzwi, nie było kłopotu z dotarciem do okna. Chłopak był na wyciągnięcie ręki. I obaj policjanci zadziałali niezwykle profesjonalnie. Najpierw wezwali wszystkie możliwe służby ratunkowe, cały czas mając kontakt z 19-latkiem, a potem w odpowiednim psychologicznie momencie złapali go wpół i wciągnęli do wewnątrz.
- To był błysk! – mówią z uznaniem obserwatorzy zdarzenia. – Umiejętność, której z pewnością trzeba się nauczyć. Brawo!
Brawo mówimy i my. Obu policjantom należy się nie tylko nagroda, ale nasz szacunek. Uratowany chłopak jest w szpitalu. Mając darowane życie, być może, wróci do siebie i zacznie na nowo… Oby!
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie