
Ten przystanek jest fałszywy. Nie odjeżdża stąd żaden autobus, ale jest potrzebny. Służy w powstrzymywaniu pacjentów chorych na Alzheimera, którzy często podejmują w czasie leczenia w Centrum próby ucieczki.
Na przystanku jest także informacja o specjalistycznej pomocy, o możliwościach leczenia i powstrzymywania choroby. Stoi od pięciu miesięcy i nie jeden już raz zapobiegł nieszczęściu.
Chorzy na Alzheimera mają bowiem tzw. pamięć długotrwałą, która przywołuje wspomnienia sprzed wielu lat. Stąd pomysł, aby wiata przystanku i wszystko, co wokół, przypominało lata 90. A ponieważ ta mistyfikacja w dobrej wierze ulokowana jest w pobliżu Centrum, opiekunowie, rodzina, lekarze z ogromną dozą pewności – gdy stwierdzą ucieczkę – mogą znaleźć pacjenta w tym miejscu i przekonać go do powrotu. Zresztą najczęściej, będąc już pod wiatą, nie bardzo wiedza po co się tu znaleźli i rozglądają się zaniepokojeni po okolicy.
Ten pomysł, skopiowany na Mokotowie, po raz pierwszy został zastosowany w Dusseldorfie w Benrath Senior Centre i przyniósł niespodziewane rezultaty. Przyciąga pacjentów jak magnes, uruchamia ową pamięć długotrwałą i pozwala opiekunom, bez nerwowych poszukiwań, na odnalezienie uciekinierów w dość szybkim tempie.
Inicjatywa wyszła oczywiście z Centrum Alzheimera, a swoja cegiełkę dołożylili do tego ZTM i firma Adpol.
Jeśli więc będziecie Państwo tamtędy przechodzić, to nie szukajcie rozkładu jazdy, spójrzcie tylko czy nie zawieruszył się tam starszy bezradny człowiek, o którym trzeba powiadomić pobliskie Centrum albo go tam wprost odprowadzić… (zxc)
Fot. um.warszawa
Czytaj też:
http://imokotow.pl/artykul/love-story-z-sadyby/199191
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie