
To dopiero była "przygoda". Na szczęście Straż Miejska patrolowała akurat rejon ul. Anody, gdy zauważył ich mężczyzna w potrzasku.
Strażnicy miejscy z Oddziału Specjalistycznego, którzy około godz. 16.40 patrolowali Dolinkę Służewiecką przy skrzyżowaniu z ul. Anody, zauważyli na poboczu samochód, z którego wydobywał się gęsty dym. Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję.
- Panowie, pomóżcie. Nie wiem co robić. W aucie jest instalacja gazowa. Chyba właśnie się zapaliła. – krzyknął do strażników kierowca.
Ze względu na zagrożenie wybuchem funkcjonariusze błyskawicznie ewakuowali właściciela pojazdu i zakręcili zawór zbiornika gazowego, który znajdował się w bagażniku. Wezwano też straż pożarną. Gdy kłęby dymu opadły otworzono maskę silnika.
Wówczas okazało się, że w aucie doszło do awarii układu chłodzenia, a wyciekający z niego na rozgrzane elementy silnika płyn obficie parował. Potwierdzili to strażacy, którzy po chwili przybyli na miejsce zdarzenia. Na szczęście groźna z pozoru sytuacja, choć kłopotliwa dla kierowcy, nie zagrażała innym użytkownikom drogi.
Fot. Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie