Reklama

Gimnazjum nr 10 na Sadybie protestuje: „Nie oddamy gimnazjum!”

Ten bunt narasta. Musi. Bo gimnazja wpisały się dobrze w historię edukacji po 1989 r. Wszyscy to widzą: uczniowie, nauczyciele, rodzice. Dlatego Gimnazjum nr 10 na Sadybie protestowało.

Inicjatywę mieli uczniowie. To oni postanowili wykrzyczeć – jak mówili – „tępogłowym z ministerstwa edukacji”, że dzieje im się krzywda. Bo nie wyobrażają sobie życia w podstawówce, kiedy tu, w gimnazjum, doznali tyle dobrego. Oni jeszcze ujdą przed koszmarnymi pomysłami rodem z PRL, ale ich młodsi koledzy?

- To jest bardzo zły pomysł, ta likwidacja – mówi jeden z rodziców, który przyszedł na pikietę z córką. – Widzę, jak moja Joasia rozkwita. Jakim wielkim wydarzeniem w naszym życiu było to, że ona przeskoczyła ten szczebel szkoła podstawowa – gimnazjum. Jak poczuła się lepsza i ważniejsza. Jak wzrosły jej aspiracje. Młodym ludziom trzeba stwarzać takie progi, bo one je motywują. W tym wypadku przede wszystkim dla lepszej nauki.

Na szkolnym przedpolu rodzice i dzieci z transparentami: „Chaos w szkole to chaos w głowach naszych dzieci”, „Rodzice na ulice”, „Stop reformie pisanej na kolanie”. 

Ta pikieta przed gimnazjum na Sadybie to jedna z pierwszych. Zgromadzeni tam rodzice nie mają wątpliwości: takie karygodne i bezrozumne decyzje musza spotkać się z odporem społecznym, bo są krzywdzące dla dorastających pokoleń.

- Polscy gimnazjaliści – mówi jedna z matek – zdobywają laury na międzynarodowych olimpiadach, są wysoko oceniani w światowych rankingach. Dlaczego ich cofać w rozwoju. Bo komuś coś się poprzestawiało w głowie? Komu? Tym starym piernikom, którzy podświadomie tęsknią do czasów socjalizmu. A ja co? Mam 40 lat i mam w nosie ich nostalgie. Ja chcę nowoczesności!

Obecny na pikiecie Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, twierdzi, że to z pewnością nie jedyny protest. W gimnazjach się gotuje. W rodzinach gimnazjalistów się gotuje. I to nie jest polityka. To zdrowa dyskusja o polskiej szkole. A że na ulicy? A kto chce z nami rozmawiać i słuchać nas w obecnych gabinetach?

Wierzymy prezesowi, że to nie polityka, bo widzimy sami skalę zdenerwowania wśród rodziców przyszłych ewentualnych gimnazjalistów. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że te protesty sa współorganizowane przez ZNP. Jego banery zwisły w 60 warszawskich samodzielnych gimnazjach. A w przyszłym tygodniu dołączą do warszawskiego protestu Katowice, Opole, Radom. Może jeszcze inne… Zwłaszcza że – jak twierdzi rzeczniczka związku Magdalena Kaszulanis – po plakaty protestacyjne zgłaszają się do nas również nauczyciele związani z „Solidarnością” i PiS.

Jak podaje PAP, „prawo oświatowe, m.in. likwidujące gimnazja, już 3 listopada trafi na Komitet Stały, a 8 listopada na posiedzenie Rady Ministrów. Według planów MEN w grudniu ustawa ma przejść przez Sejm i zostać podpisana przez Andrzeja Dudę. Samorządy do 31 marca 2017 r. dostaną czas, by zaprezentować kuratorom nową sieć szkół”.

Likwidacja gimnazjów ma się rozpocząć 1 września 2017 r. (p)

Fot. portalsamorzadowy.pl

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do