
To się odbyło w miniony weekend. Nietrzeźwy kierowca wytoczył się z lokalu przy ul. Brackiej, wsiadł w swojego mercedesa i ruszył z kopyta do al. Niepodległości, którą pognał przez cały Mokotów aż do Puławskiej w Piasecznie, gdzie go wreszcie zatrzymali.
To, że gna jak oszalały przez w miarę opustoszałe ulice Warszawy, zauważył po raz pierwszy patrol w al. Niepodległości. Kierowca nie zatrzymał się jednak do kontroli, tylko pognał dalej, wymijając radiowóz. Po jakimś czasie jechało już za nim kilka radiowozów, ale ucieczka była skuteczna.
Ścigający pirata funkcjonariusze drogówki powiadomili więc policję w Piasecznie, która – przewidując, po numerach rejestracyjnych, drogę dalszej jazdy mercedesa – zablokowała mu ją skutecznie, zatrzymała i delikwenta obezwładniła, ponieważ stawiał opór. Okazało się, że miał dwa promile we krwi. Ile mu teraz grozi? Do 3 lat więzienia.
Tego zachowania już na smog warszawski zwalać nie można, ponieważ tej nocy stacja pomiarowa w al. Niepodległości wykazywała powietrze w miarę czyste… Winna jest jedynie wódka i brak odpowiedniej liczby zakąsek – śmieją się policjanci.(lk)
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie