Handlarz kamienicami Marek M. musi natychmiast oddać 3 mln zł za budynek Jolanty Brzeskiej

Komisja weryfikacyjna nakazała Markowi M., aresztowanemu handlarzowi warszawskimi kamienicami, zwrot w trybie natychmiastowym  prawie 3 mln zł.

Komisja uchyliła bowiem decyzję reprywatyzującą kamienicę przy ul. Nabielaka 9, w której mieszkała nieżyjąca działaczka lokatorska Jolanta Brzeska, zamordowana w Lesie Kabackim. Członkowie komisji po raz pierwszy byli jednogłośni. Tę decyzję podpisał w 2006 r. Mirosław Kochalski, pełniący z nadania PiS obowiązki prezydenta miasta.

Patryk Jaki, przewodniczący, powiedział na konferencji prasowej, że decyzja była pochopna i podjęta z rażącym naruszeniem prawa. Nie poprzedziło jej badanie rzeczywistego kręgu prawowitych spadkobierców, lecz liczyła się wyłącznie „szybkość procedowania”.

Marek M. prawa do kamienicy nabył na 1,5 tys. zł, a znajdujące się tam mieszkania (oprócz mieszkania Jolanty Brzeskiej, nadal oferowanego do sprzedaży) sprzedał za prawie 3 mln zł. Sama zaś kamienica według opinii biegłych warta jest 3,5 mln zł. Suma do oddania przez Marka M. to wartość sprzedanych mieszkań, jakie nabył po tak rażąco niesprawiedliwej cenie.

Decyzja, która – jak zapowiedział Jaki – będzie niebawem konsekwentnie egzekwowana, nie zmienia nic w sytuacji osób, które wspomniane mieszkania kupiły. Nadal są ich właścicielami. Bo stały się właścicielami w dobrej wierze.

Ponadto komisja obciążyła też odpowiedzialnością za działanie na „szkodę miasta” byłych urzędników ratusza – Mirosława Kochalskiego i naczelniczkę Biura Gospodarki Nieruchomościami Gertrudę J.-F. Mają zapłacić karę w wysokości swoich dwunastokrotnych poborów. I są pierwszymi urzędnikami, którzy muszą to zrobić. Dlaczego? Jak tłumaczył jeden z członków komisji, takie kary nakładane są tylko wtedy, gdy „zreprywatyzowany” budynek nie jest przywracany miastu w całości.

Fot. bezpośrednio.net.pl