
Takie słowa wypowiedział, zeznając na mokotowskiej policji, 52-letni Jacek P. zamieszkujący na stałe w Danii, a na Mokotowie na „występach gościnnych”.
„Wszedłem do sklepu z zamiarem kradzieży. Miałem po prostu ochotę coś ukraść”. Tak tłumaczył się zatrzymany przez policjantów 52-letni mężczyzna, który próbował wynieść ze sklepu markowe t-shirty oraz spodnie warte około 800 zł, bez płacenia. Jak ustalili kryminalni z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu mężczyzna mieszkający na stałe w Danii przyjechał do Warszawy do znajomych. W pewnym momencie poszedł do jednej z galerii handlowych na warszawskim Mokotowie. Wszedł do sklepu i bez krycia się zdjął z wieszaka odzież i ruszył w stronę bramek antykradzieżowych. Po uruchomieniu alarmu próbował wyjść ze sklepu. Został jednak ujęty przez pracowników ochrony, którzy przekazali go w ręce wywiadowców.
Jacek P. trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży, do których przyznał się bez żadnego problemu. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd, który może go skazać nawet na 5 lat więzienia.
Mokotowscy policjanci zachodzą w głowę: po co mu to było? Ludzkie odbicia są nieprzewidywalne…
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie