
Jest ich sześciu. Kryminalni z Mokotowa rozpracowywali tę grupę kilka miesięcy. Kradli metodą „na policjanta”, bo jeden z nich miał taki pomysł. Teraz sobie posiedzą. Prowodyr nawet 10 lat.
Wpadli na gorącym uczynku, kiedy próbowali nabrać kolejną ofiarę. Nie udało się. Najbardziej zdziwiona była jednak potencjalna ofiara, gdy nagle zobaczyła przed sobą innych (ale prawdziwych) policjantów, którzy bez pardonu aresztowali na jej oczach swoich „kolegów”.
- To było naprawdę niezłe przeżycie – przyznaje. – Można było zgłupieć, ale dzięki. Człowiek jest czasem cholernie naiwny.
Bo rzeczywiście, jak tu się nie nabrać, kiedy… dzwoni telefon, a w słuchawce słychać głos mężczyzny, który mówi, że jest kurierem i ma przesyłkę, którą ma dostarczyć pod konkretny adres, ale go nie zna, natomiast przesyłka jest pilna. Ofiara daje się nabrać albo i nie, to nieważne. Zaraz potem dzwoni bowiem drugi telefon, a tam kolejny mężczyzna przedstawia się jako policjant, proszący o pomoc w akcji demaskującej przestępców i – po zgodzie ofiary – ustalający z nią sposób przekazania pieniędzy lub biżuterii „policjantowi” incognito, biorącemu udział w rzekomej akcji policyjnej. Potem zjawiał się oczywiście ów „policjant”, zabierał łup i przekazywał go tzw. logistykowi, który niósł go do „skarbca” grupy. No, a tam ustalano podział gotówki i sposób spieniężenia kosztowności.
Zatrzymano następujących „policjantów”: Adriana J. (25 l.), Dawida W. (32 l.), Michała S. (28 l.), Łukasza Z. (25 l.), Adriana I. (27 l.) oraz Patryka F. (27 l.). Wszyscy mają już postawione zarzuty i najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie, a potem… może i 10 lat – za udział w zorganizowanej grupie przestępczej dokonującej oszustw z użyciem atrybutów funkcjonariuszy państwowych. (b)
Fot. Policja
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie