
Ulica Maklakiewicza na Mokotowie zapadła się pod przechodzącą kobietą, która złamała nogę. Koszmarna dziura, wielkości 2 m na metr i ok 60 cm ,w dół zieje nadal, choć podobno jest zabezpieczona.
Jak to zwykle bywa, pękła rura, a jak wiadomo dana woda napotykając na otwór, czyli szczelinę wypływa”, wypłukała więc chodnik i nieszczęście gotowe. Podobno nie tylko ta nieszczęsna kobieta, która złamała nogę, wpadła to tej dziury! Jeszcze kilka osób zaliczyło z większym najwyraźniej szczęściem tę dziurę.
Maklakiewicz na pewno przewraca się w grobie.
Pobliski budynek pozbawiony jest wody a MPWiK zapewnia, ze sytuacja jest już opanowana.
Jeden z internautów napisał, że jak takie rzeczy dzieją się na Maklakiewicza, to co będzie się działo na Himilsbacha?
Co? Oczywiście nic, o czym byśmy nie usłyszeli…
Fot. Osobista zapadnia Maklakiewicza
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
najlepiej nazywać ulice np. Konwaliowa - tam nic się nie dzieje...:)