Marcin M. ma 30 lat i oszukiwał od listopada zeszłego roku, sprzedając w internecie fikcyjne towary. Pobierał pieniądze i niczego nie przekazywał. Niestety, jest z Mokotowa.
Przede wszystkim założył na portalu aukcyjnym fikcyjne konto, a na nim oferował sprzęt komputerowy, zabawki, radia samochodowe. Żadnej z tych rzeczy nie miał. Dały się nabrać 34 osoby. Ile jeszcze? To w tej chwili policja ustala. Zdaje się, że znacznie więcej.
Za to oszustwo grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat.
Jak się chronić przed podobnymi oszustami?
- To nie jest takie proste – odpowiada pracownik jednego z domów aukcyjnych. – Jedyny właściwie sposób to nabycie przedmiotu poprzez przesyłkę za zaliczeniem pocztowym. Wtedy mamy kontrolę nad całym procesem kupna-sprzedaży. Możemy nawet sprawdzić przy odbiorze czy znajduje się tam rzeczywiście to, co zamówiliśmy. Głównie dotyczy to osób fizycznych, no, bo renomowane firmy takiego ograniczonego zaufania nie wymagają. Natomiast firmy nieznane, zwłaszcza jeśli oferują sprzedaż wyłącznie poprzez wcześniejszą zapłatę, powinny budzić nasze ograniczone zaufanie… (z)
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie