
Dlaczego? Dobrze o tym wiedzą na Uniwerfsytecie Harvarda, gdzie powstał program Math Circle, i na Mokotowie, przy ul. Rostafińskich 1, gdzie działa już Matplaneta, taka kreatywna szkoła, która uczy dzieci w wieku 4-12 lat nie tylko matematyki, ale logiki i programowania.
Nie ma tu kujonów, klasówek i zadań rozwiązywanych samodzielnie. Wszystko odbywa się w zespole i zaczyna się od postawienia matematycznego problemu przez prowadzącego zajęcia mentora. Mentor, owszem, podpowiada, ale przede wszystkim słucha dzieci, które w swobodnej atmosferze podsuwają i dyskutują różne rozwiązania. I dochodzą do ostatecznych trafnych wyników.
A obcowanie z komputerem to już jest tutaj nie tylko zabawa, ale i wyższa szkoła jazdy. Bo jak gry, to tworzone przez samego siebie. Aplikacje? Też. Cóż to trudnego, jeśli umysł jest wygimnastykowany w rozwiązywaniu problemów matematycznych… Bo w komunikacji ze sztuczną inteligencją trzeba być skrajnie logicznym i znać język, w jakim komputer może nas zrozumieć…
Zapewniam Państwa, że umysł 8-latka jest po kilku tygodnia tej niekonwencjonalnej nauki w Matplanecie na tyle sprawny, że z powodzeniem pisze programy dla różnych działań w internecie.
Zajęcia komputerowe odbywają się w zespołach 2-3-osobowych. Sześciolatkowie dodają ułamki, a ośmiolatkowie przerabiają geometrię i koncepcję liczb zespolonych. Brrr… Na niejednym dorosłym cierpnie skóra. A tu nie… dzieciaki się bawią, śmieją i… uczą! Dlaczego więc dzieci kochają matematykę w Matplanecie? Bo wiedzą, że to żadne monstrum, że przyda się w życiu w wielu zawodach, a jej świat może być przyjazny i przystępny, trzeba tylko postarać się go zrozumieć. Ba. Ale jakoś to przy Rostafińskich 1 potrafią robić, bo – powiedzmy sobie szczerze – wiernie kopiują światłe myśli z Uniwersytetu Harvarda.
Nie mogłoby tak być w każdej polskiej szkole? (wm)
Fot. matplaneta.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie